"Domagamy się dymisji Iraklego Garibaszwilego oraz jego rządu, stojącego za przemocą wobec dziennikarzy" - głosi oświadczenie Niki Melii, szefa opozycyjnej gruzińskiej partii Zjednoczony Ruch Narodowy. Od kilku dni w Tbilisi trwają masowe protesty przeciwko przemocy i nieudolności rządu wobec skrajnej prawicy oraz wywołanych przez nią krwawych zamieszek. Wczoraj na ulice wyszło według AFP 8 tysięcy, inne źródła podają nawet liczbę 10 tysięcy. Oburzeni ludzie uważają, że ostatnie wydarzenia skompromitowały władze i że powinny one podać się do dymisji. Co się stało? Zaczęło się od nagonki na LGBT, a także zakazu marszu równości. Premier Irakli Garibaszwili zakazał go, nazywając tego typu demonstrację "nieakceptowalną dla większości społeczeństwa gruzińskiego”. Chętnie podchwyciła to skrajna prawica, jak się okazało także ta, dla której bicie, a jak widać także mordowanie to zwykłe metody działania. Choć wolność do demonstracji jest podstawowym prawem człowieka w demokracji, coraz częściej jest to kwestionowane - także w Gruzji. Tam sprawy zaszły bardzo daleko.
NIE PRZEGAP: TRZECIA dawka szczepionki na koronawirusa. Chodzi o jedną z firm
Prawicowe bojówki pobiły nawet dziennikarzy, którzy relacjonowali manifestacje związane z odwołaniem marszu. 5 lipca kamerzysta telewizji Pirweli Aleksander Laszkarawa filmował protest przeciwników marszu równości. Widocznie nie spodobało się to jego uczestnikom, bo mężczyzna został ciężko pobity i niestety wczoraj podano, że zmarł. Nie był jedyną ofiarą. Bojówki zaatakowały w sumie 50 dziennikarzy. Tydzień temu dwa ciosy nożem zadano na ulicy także 49-letniemu Polakowi, jednak nie jest jasne, czy był na miejscu jako dziennikarz, czy jako zwykły turysta. Ambasady USA i 14 państw UE wydały oświadczenia potępiające wydarzenia w Gruzji i wzywające jej władze do "ochrony tych, którzy wypełniają swoje konstytucyjne prawo do wolności ekspresji oraz ochrony dziennikarzy działających zgodnie z zasadą wolności prasy, a także do publicznego potępienia przemocy". Na razie władze nie zdobyły się na posypanie głów popiołem.