Prywatny samolot rozbił się w Filadelfii
Do tragedii doszło w piątek o godz. 18:30 czasu lokalnego. Samolot pogotowia lotniczego Learjet 55 lecący do Springfield w stanie Missouri tuż po wzbiciu się w powietrze zmienił się w kulę ognia i z ogromną prędkością spadł w mieszkalnej części Filadelfii. Spłonął przynajmniej jeden dom.
Sprawdź też: Polka wśród ofiar katastrofy samolotu! "Leciała z 12-letnią córką"
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Samolot spadł na domy. Trwa liczenie ofiar
Na podkładzie znajdowało się sześć osób, w tym pacjent pediatrii i jego opiekun oraz czworo członków załogi. Oprócz nich ucierpieli także ludzie w miejscu upadku samolotu. Liczba ofiar nie jest jeszcze znana.
- Na pokładzie było sześć osób, lecz prawdopodobnie ofiar jest więcej - podała telewizja NBC.
Jak poinformowała burmistrz Filadelfii Cherelle Parker, spadający samolot uszkodził "kilka budynków mieszkalnych i pojazdów".
Przyczyna nagłego upadku samolotu, który zaczął pikować mniej niż kilometr po wzbiciu się w powietrze, nie jest dotąd znana. FAA i Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) prowadzą dochodzenie w tej sprawie.
Polecany artykuł: