Specjalny wysłannik Trumpa ma nowy pomysł związany z wojną na Ukrainie. Obie strony konfliktu się na to zgodzą?
Wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zapewne przyniesie zmiany związane z wojną na Ukrainie. Prezydent elekt jeszcze przed wyborami podkreślał, że na Ukrainie trzeba zaprowadzić pokój i obiecywał, że zrobiłby to w ciągu 24 godzin. To mu się oczywiście nie udało, chociaż miał wypełnić obietnicę jeszcze jako prezydent elekt. A przecieki dotyczące jego tajemniczego planu pokojowego były zbywane przez stronę ukraińską stwierdzeniami, że nikt w Kijowie na coś takiego się nie zgodzi. Bo według wiceprezydenta elekta Trump chce m.in. oddać Putinowi 20 proc. Ukrainy i wymusić na niej zobowiązanie niewstępowania do NATO przez 20 najbliższych lat. Teraz jednak słychać o jeszcze innym planie ludzi Trumpa. Specjalny wysłannik USA do spraw Rosji i Ukrainy ma pomysł dotyczący wojny na Ukrainie, który może spodobać się Władimirowi Putinowi - ocenia telewizja CNN. Generał Keith Kellogg nie jest zwolennikiem bezkompromisowej walki z Rosją i braku jakiegokolwiek kompromisu. Chce zaproponować coś nowego, na co być może zgodzą się obie strony konfliktu. Co to takiego?
Ukraina nie zrzekłaby się zajętych obecnie przez Putina terenów, ale zobowiązałaby się, że może próbować je odzyskiwać jedynie przy pomocy dyplomacji
CNN przewiduje, powołując się na tekst generała Kellogga dla jego think tanku America First Policy Initiative, że wojskowy zamierza zaproponować pewną "trzecią drogę" związaną z kwestią okupowanych przez Rosję ziem. Otóż zgodnie z tą koncepcją podczas podpisywania zgody na zawieszenie broni Ukraina nie zrzekłaby się co prawda tych zajętych obecnie przez Putina terenów, ale za to zobowiązałaby się, że może próbować je odzyskiwać jedynie przy pomocy dyplomatycznych negocjacji, a nie z bronią w ręku. Do tego zdaniem Kellogga jakakolwiek dalsza amerykańska pomoc dla Kijowa miałaby wiązać się z przystąpieniem do rozmów z Rosją. Plan generała obejmuje też, jak mówiono wcześniej, stworzenie strefy zdemilitaryzowanej pilnowanej przez żołnierzy NATO lub innych państw.
d