Osoby cierpiące na zespół uporczywego pobudzenia genitaliów doznają mimowolnego uczucia pobudzenia narządów płciowych, które utrzymuje się dłuższy czas - godziny, dni, a nawet miesiące. Mimo doznawania orgazmów, fizyczne pobudzenie nie ustępuje. Z tą nietypową i rzadką chorobą zmaga się Amerykanka Amanda Gryce. Kobieta, w 2013 roku udzieliła szczerego wywiadu dla Truly. Przyznała w nim, że na PGAD cierpi od dziecka. W wieku 22-lat miewała kilkadziesiąt, a nawet sto orgazmów dziennie. Jak wyznała, ten stan stał się tak uporczywy i wyniszczający, że popadła w depresję i rozważała samobójstwo.
„Zamiast być czymś pięknym, zaczęły być uciążliwe” – mówiła o swoich orgazmach.
PRZECZYTAJ TEŻ: Czy dzięki słoniom i wielorybom ludzkość pokona raka? Paradoks Peto
Młoda kobieta duże wsparcie otrzymała od swojego chłopaka, którego poznała na portalu randkowym. Jak się okazało, para nie mogła uprawiać seksu - wstrzemięźliwość do czasu opanowania objawów choroby, zalecił im lekarz Amandy.
Jak podaje The Sun US, w końcu, po latach poszukiwań pomocy, Amerykanka trafiła na fizjoterapeutkę, która za pomocą technik manipulacji mięśniami, zapewniła jej ulgę. Dające więcej kontroli nad chorobą ćwiczenia i wsparcie partnera - jak przyznała kobieta - dają Amandzie nadzieję na lepszą, w tym przypadku "normalną", przyszłość.
ZOBACZ: Udawała pielęgniarkę i chciała kraść dzieci ze szpitala! 23-latka aresztowana