Pacjent szpitala w Arezzo z amputowanym penisem. Lekarz pomylił nowotwór z syfilisem?
Pacjentowi szpitala w Arezzo w Toskanii amputowano penisa, ale okazało się, że niepotrzebnie - informuje serwis radiozet.pl, powołując się na tag24.it i sky.it. Mimo że do zdarzenia doszło w 2018 r., to sprawa wyszła na jaw teraz, bo przed jednym z włoskich sądów ma ruszyć proces w tej sprawie. Wiadomo, że poszkodowany mężczyzna zgłosił się do placówki z obrzękiem członka, a badający go chirurg ocenił, że to nowotwór. Lekarz amputował penisa, ale późniejsze badania wykazały, że 64-latek cierpiał na syfilis, który doprowadził do opuchlizny, więc w tym przypadku operacją była zupełnie zbędna. 69-letni obecnie pacjent domaga się teraz od medyka odszkodowania w wysokości ok. 400 tys. euro, tj. 1,8 ml zł. Mężczyzna pozwał chirurga w dwóch postępowaniach, zarzucając mu "dokonanie ciężkiego uszkodzenia ciała" i "zaniedbanie, które finalnie doprowadziło do poważnego uszczerbku na zdrowiu". Podejrzany o błędną diagnozę lekarz, która doprowadziła do amputacji penisa, miał w międzyczasie przenieść się do Mediolanu.