Czy istnieje piekło i niebo? Czy piekło naprawdę jest pełne kotłów, w których jęczą potępieńcy i złych diabłów podsycających wieczny ogień piekielny? Niejeden uważa, że to tylko bajki dla niegrzecznych dzieci, ale pewien Amerykanin przysięga, iż ma dowody na istnienie właśnie takiego piekła! Jak przysięga Bill Wiese, w 1998 roku przeżył śmierć kliniczną i na 23 minuty trafił w zaświaty. Przewrócił się w środku nocy, gdy szedł do kuchni po szklankę wody, a gdy stracił przytomność, trafił do najgorszego miejsca na świecie - tamtym świecie. Co tam zobaczył? Dokładnie to, czym straszą katecheci niegrzeczne dzieci! Oj, lepiej jest chyba jednak nie grzeszyć, skoro tak się sprawy mają!
NIE PRZEGAP: TRZECIA dawka szczepionki na koronawirusa. Chodzi o jedną z firm
NIE PRZEGAP: Niedźwiedź wyciągnął kobietę z namiotu w środku nocy i ją zabił! Horror na wakacjach
"Robiło się coraz cieplej i wylądowałem na podłodze jakiegoś więzienia wypełnionego dymem. Demon rzucił mną o ścianę, czułem się, jakby pogruchotał mi wszystkie kości, choć teraz zdaję sobie sprawę z tego, że duchy nie mają kości. Było niewiarygodnie gorąco. Widziałem miliony krzyczących ludzi wyglądających jak szkielety, byli w dole i dosłownie płonęli w ogniu. Do tego dochodził potworny smród" - opowiada Bill. Na szczęście jakimś cudem wrócił z zaświatów i opowiedział swoją historię w książce "23 minuty w piekle" wydanej w 2006 roku, która trafiła na listę bestsellerów.