Jak wiele mrocznych tajemnic zabrał do grobu Jeffrey Epstein? To pytanie zadaje sobie teraz cała Ameryka. W sobotę oskarżonego o pedofilię miliardera znanego z przyjaźni z Billem Clintonem (73 l.) i Donaldem Trumpem (73 l.) znaleziono powieszonego w celi w nowojorskim więzieniu. Wcześniej mówił strażnikom, że ktoś chce go zabić. Śmierć Epsteina została nazwana przez amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości „ewidentnym samobójstwem”, rutynowe śledztwo prowadzi FBI. Ale wokół tego wydarzenia narasta mnóstwo teorii spiskowych. Jedną z nich udostępnił nawet na Twitterze Trump.
Głosi ona, iż w śmierci Epsteina mogli maczać palce Clintonowie. Nawet jeśli to bujda, Epstein z pewnością miałby wiele do powiedzenia o byłym prezydencie USA. Latał z nim na wycieczki samolotem, a ostatnio ujawniono nawet, że miliarder bywał w Białym Domu za rządów Clintona. Do grona wpływowych przyjaciół upadłego miliardera należeli też między innymi brytyjski książę Andrzej (59 l.), syn królowej Elżbiety (93 l.). Epsteinowi groziło 45 lat więzienia. W aktach sądowych przewijały się nazwiska kilkudziesięciu ofiar, z których najmłodsze miały 13 lat.