Na wstępie odczytano list od rodziców naszej zaginionej rodaczki: „Drodzy Przyjaciele Ani. Zwracamy się w ten sposób do Państwa, ponieważ jesteście tutaj dlatego, że los Ani nie jest Wam obojętny i chcecie pomóc w jej odnalezieniu. Mój mąż i ja jesteśmy ogromnie wdzięczni i mocno poruszeni okazanym przez tak wiele osób sercem i wsparciem. Dzięki temu łatwiej jest nam dźwigać naszą rozpacz i uwierzyć w bezinteresowność i dobroć ludzi. Nasza Ania była naszym wsparciem i nadzieją na szczęśliwą starość. Czujemy się jakby zabrano nam kilka lat życia. Może to tylko koszmarny sen, który zniknie wraz z otwarciem oczu. Nasza wdzięczność jest ogromna i za wszystko serdecznie dziękujemy.
Janina i Zygmunt Maciejewscy. Przyjaciele zatroskani losem Anny mocno zaangażowali się w poszukiwania. Obecna na spotkaniu Anna „Ruda" Halczak powiedziała nam, że omawiano m.in. sprawę rozwieszenia większej liczby plakatów z zaginioną rodaczką. Dodała, że przybyli pytali też czy Ania mogła sobie coś zrobić, uciec, wyjechać... Niestety na te pytania nikt nie zna odpowiedzi. Na spotkaniu obecne było małżeństwo, które widziało Anię 2 kwietnia z mężem i Jędrusiem w restauracji i potwierdzili oni, że było to na pewno tego właśnie dnia. Pani Anna jak i inni zgromadzeni przyjaciele zaginionej, stwierdzili, że nie spoczną, póki nie znajdą Ani. Każdy, kto chce włączyć się do akcji poszukiwania naszej rodaczki zarejestrować się na stronie:
http://mailchi.mp/52a5c4c5d1a7/finding-anna-volunteer-information
Przyjaciele kontynuują akcję poszukiwań zaginionej Polki z Pensylwanii
Policja i przyjaciele kontynuują poszukiwania Anny Bronisławy Maciejewskiej (43 l.), Polki z Pensylwanii, po której ślad zaginął, gdy 10 kwietnia wyszła pracy z domu w Malvern w Chester County. Grupa wolontariuszy zaangażowanych w akcję spotkała się w Residence Inn Philadelphia, by omówić plan i strategię działania.