Usuwanie "niewygodnych ludzi" do instytutów psychiatrycznych stało się w ostatnim czasie wręcz nagminne. Do zamkniętych zakładów trafiają wszyscy krytykujący politykę rządu oraz ci, którzy ujawnili korupcję na różnych szczeblach władzy.
Szczególnie źle jest na prowincji, gdzie "poddano leczeniu" nawet kilkanaście tysięcy chińskich działaczy opozycji, dziennikarzy, a nawet zwykłych demonstrantów. Zatrzymanych informowano przy tym, że nie będą mogli opuścić szpitali, jeśli nie podpiszą oświadczeń, odwołujących wszystkie zarzuty.
Zamykanie ludzi w szpitalach to sposób chińskich władz na tuszowanie rosnącej liczby więźniów politycznych. Gdyby trafili oni do zwykłego aresztu, rząd w Pekinie musiałby im postawić konkretne zarzuty, jak również zorganizować proces. W zakładach psychiatrycznych opozycjoniści mogą być przetrzymywani nawet kilka lat, jedynie na podstawie diagnozy lekarskiej.
Psychiatryk – sposób na opozycję?
2008-12-09
16:40
Chińskie władze znalazły nowy sposób na zamknięcie ust opozycji. Wszyscy, którzy ujawniają niewygodne dla rządzących fakty, trafiają do szpitali psychiatrycznych.