Pandemia koronawirusa trwa, a tymczasem kolejne wirusy przypominają o swoim istnieniu. Tym razem chodzi o znanego nam już od dawna wirusa ptasiej grypy. Amerykańscy hodowcy drobiu alarmują - wirus ptasiej grypy w wyjątkowo zjadliwej formie znów zaczął gwałtownie się rozprzestrzeniać. Ognisko wirusa w Stanach Zjednoczonych pojawiło się w stanie Indiana na fermie indyków. Jak informuje "New York Post", dostawy mięsa z tej części Ameryki wstrzymały już Chiny, Korea Południowa i Meksyk. Sprawa jest tym bardziej poważna, że USA to największy na świecie producent mięsa drobiowego i drugi eksporter na świecie. Poprzedni wybuch epidemii ptasiej grypy w Stanach Zjednoczonych doprowadził do śmierci 50 milionów ptaków hodowlanych, głównie indyków i kur hodowanych dla jajek na środkowym zachodzie kraju. Czy ptasia grypa może przenosić się na człowieka? Czym grozi nam epidemia ptasiej grypy?
NIE PRZEGAP: Wykryli PIERWSZY przypadek koronawirusa! Przez całą pandemię nie było tam żadnego
NIE PRZEGAP: Oto superjacht Władimira Putina. Co za luksusy!
Ptasia grypa ptasiej grypie nierówna. Jak dotąd zidentyfikowano 140 mutacji tego wirusa. Dużą śmiertelność wśród drobiu wywołują szczepy H5 I H7. W przypadku najbardziej zjadliwych odmian śmiertelność wśród ptactwa wynosi niemal sto procent. Najbardziej narażone są indyki i kury. Szybkiemu tworzeniu się nowych i groźnych odmian sprzyja środowisko, w którym duża ilość ptaków nagromadzona jest na niewielkiej powierzchni. Człowiek jak najbardziej może zakazić się wirusem ptasiej grypy, nawet przebywając w odległości do metra od zakażonego ptactwa lub jego odchodów. U ludzi ptasia grypa wywołuje objawy podobne do zwykłej grypy, w ciężkich przypadkach może jednak wywoływać zaburzenia układu oddechowego, w tym zapalenie płuc.