W środku lasu znaleziono drewniane pudełko, a w nim pobite na śmierć dziecko. Po latach policjanci odkryli prawdę o tym, kim był ten chłopiec
To była jedna z najbardziej poruszających i wstrząsających spraw w amerykańskim "archiwum X". Jeszcze w 1957 roku w środku lasu w Filadelfii, w rejonie miejscowości Fox Chase, dokonano makabrycznego odkrycia. W lesie stało drewniane pudełko, a w środku znajdowały się zwłoki. Było to ciało małego, kilkuletniego chłopczyka. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko było głodzone, a w końcu pobito je na śmierć. Ówczesna technika nie pozwalała na szybkie ustalenie tożsamości ofiary ani sprawców jej zabójstwa. Sprawa pozostawała więc nierozwiązana przez bardzo długi czas. Jednak nie oznacza to, że policjanci nie próbowali jej rozwikłać. Pierwszej ekshumacji pochowanego w bezimiennym grobie dziecka dokonano w latach dziewięćdziesiątych, wówczas nie przyniosła ona spodziewanych efektów. Drugą ekshumację przeprowadzono w 2019 roku i wtedy technologia badań DNA była już o wiele bardziej zaawansowana. Pozwoliła policjantom na wprowadzenie danych genetycznych ofiary do bazy i uzyskanie nowych informacji. Odkryto, kto był matką chłopca, potem znaleziono jego akt urodzenia i poznano nazwisko ojca.
"Chłopiec z pudełka" w Filadelfii to Joseph August Zarelli. Został pobity na śmierć w wieku 4 lat
Kim był chłopiec z pudełka? Okazało się, że to Joseph August Zarelli (+4 l.). Jego rodzice od dawna już nie żyją, jednak jak stwierdzili funkcjonariusze podczas konferencji prasowej, wśród żywych są jeszcze inni krewni chłopca. Nie ujawniono więcej informacji na ich temat. Policjanci stwierdzili, że mają już pewne podejrzenia w kwestii tego, kto zabił Josepha i schował jego ciało do pudełka, jednak śledztwo jest w toku. "Możemy nigdy nie dokonać w tej sprawie aresztowania, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy" - powiedzieli policjanci na konferencji, cytowani przez "New York Post".