Władimir Putin „absolutnie wściekły na Chiny za ich postawę i brak wsparcia". Szew ukraińskiego MSZ ujawnia
Wojna na Ukrainie trwa już ponad trzynaście miesięcy. Sytuacja jest patowa, a Rosja nie może liczyć na taką ilość pomocy z zewnątrz, jak Ukraina. Niedawno w Moskwie miało jednak miejsce niepokojące spotkanie Xi Jinpinga z Władimirem Putinem. Chiński przywódca nazywał rosyjskiego dyktatora swoim przyjacielem, wspólnie zadeklarowali poparcie dla tak zwanego chińskiego planu pokojowego. W dodatku wcześniej wywiad USA ostrzegał, że Pekin może rozważać wysyłanie broni Putinowi. Czy z tej współpracy może wyniknąć coś niebezpiecznego dla świata? Nie, bo Chiny wcale nie zamierzają dozbrajać Rosji - przekonuje wywiad Ukrainy. W wywiadzie dla dziennika "Financial Times" szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba stwierdził, że ujawnił mu to jego chiński odpowiednik Quin Gang. Podobno Chiny wahają się nawet w kwestii tego, czy odgrywać rolę mediatora w wojnie na Ukrainie.
Chiny chcą słabej, a nie silnej Rosji. Putin się zgodził, ale w zamian nie dostał tego, czego chciał
Kreml jest „absolutnie wściekły na Chiny za ich postawę i brak wsparcia" - twierdzi ukraiński minister. Jak dodał, Pekinowi zależy na słabości Rosji, bo wtedy Moskwa pójdzie na ustępstwa i będzie dostarczać Chinom surowce. Putin według "Financial Times" godzi się na być uzależniony od Chin, ale w zamian spodziewał się większego wsparcia.
Listen on Spreaker.