Putin: Będą twarde dowody, poprzemy atak na Syrię

2013-09-04 13:56

Czyżby zwrot? Rosja dotąd była sceptycznie nastawiona do ewentualnej amerykańskiej interwencji wojskowej w Syrii. Teraz prezydent Putin deklaruje, że gdy pojawią sie niezbite dowody na użycie gazów bojowych przez syryjski reżim i zgodę na operację wyda ONZ, jego kraj poprze działania Stanów Zjednoczonych.

Jak przekonuje Władimir Putin, wciąż brakuje jednoznacznych dowodów, że 21 sierpnia w Damaszku wojska Asada użyły broni chemicznej. Jego zdaniem filmy, na których widać ofiary rzekomego chemicznego ataku, mogły zostać zmontowane przez terrorystów.

-  Tylko po otrzymaniu dowodów możemy podjąć zdecydowane działania - powiedział Władimir Putin w wywiadzie dla rosyjskich i amerykańskich mediów, przed rozpoczynającym się szczytem G-20.

>>> USA. Coraz bliżej zgody na operację wojskową w Syrii

Prezydent Rosji nie wyklucza jednak poparcia amerykańskiej inwazji. Potrzebne są do tego właśnie dowody i zgoda ONZ. Żadnych wątpliwości co do użycia sarinu przez wojska Baszara el-Asada nie mają Amerykanie, Francuzi oraz Niemcy.

Mimo zgody, co do tego, kto dokonał ataku, Rosjanie postanowili wstrzymać dostawy systemów rakietowych S-300 służących do obrony przeciwlotniczej, które sukcesywnie trafiały do Syrii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki