Navalny po powrocie z Niemiec do Rosji został zatrzymany i aresztowany na miesiąc. Na jego profilach w mediach społecznościowych jednak regularnie pojawiają się treści, w których m.in. nawołuje do masowych demonstracji przeciwko Władimirowi Putinowi. Prezydent Rosji, jak zauważają dziennikarze „The Moscow Times”, nawet jeśli wypowiada się na temat swojego politycznego wroga, nie używa jego nazwiska. Navalny ostatnio wezwał swoich fanów do zorganizowania w sobotę ogólnokrajowych protestów ulicznych, filmy i posty promujące wiece szybko zyskały popularność, głównie w przyjaznej dla młodzieży aplikacji medium społecznościowego TikTok.
Rosyjski organ cenzorski Roskomnadzor interweniował i z TikToka zostało usuniętych 38 proc. filmów zachęcających nieletnich do wzięcia udziału w sobotnich ogólnokrajowych protestach. Inne sieci społecznościowe poszły w ich ślady, a około 50 proc. filmów zostało usuniętych z YouTube i VKontake, a według Roskomnadzor 17 proc. postów zniknęło z Instagrama. „Zwiększona aktywność nadal pojawia się na portalach społecznościowych i pojawiają się nowe połączenia, których dystrybucja jest między innymi sztuczna” - skomentował Roskomnadzor w oświadczeniu.
Jak młodzież wspiera Navalnego? Na filmach publikowanych przez TikToka widać, jak licealiści zastępują portrety prezydenta Władimira Putina w swoich klasach zdjęciem Navalnego, a ten wyraz wsparcia dla opozycjonisty jest coraz bardziej popularny. Serwis informacyjny Open Media podał, że w samym TikToku hashtagi #freeNavalny i #23January uzyskały ponad 200 milionów wyświetleń do godziny 11:00 w piątek. Serwis informacyjny Meduza podał, że kilku uczniów szkół średnich, którzy pisali na TikTok, zostało wezwanych na posterunki policji na przesłuchania i rozmowy „edukacyjne”.