Specjalny wysłannik USA: "Nie uważam Putina za złego gościa. Po prostu nie widzę, żeby on chciał przejąć całą Europę"
Ten wywiad wywołał wielkie emocje na świecie! Z Tuckerem Carlsonem porozmawiał w jego podcaście Steve Witkoff, znajomy Donalda Trumpa z branży nieruchomości, który został wysłannikiem prezydenta najpierw do spraw Bliskiego Wschodu, a potem także Ukrainy. Przypomnijmy, że Tucker Carlson to kontrowersyjny autor głośnego wywiadu z Władimirem Putinem przeprowadzonym już po wybuchu wojny na Ukrainie. W rozmowie z dawnym dziennikarzem Fox News Witkoff powiedział, że jego zdaniem Putin wcale nie jest zły. "Nie uważam Putina za złego gościa" - stwierdził specjalny wysłannik USA. Spytany o to, czy rosyjski prezydent ma jakieś wielkie imperialne plany, które mogłyby zagrozić nie tylko Ukrainie, Witkoff odrzekł: "Po prostu nie widzę, żeby on [Putin] chciał przejąć całą Europę... Wierzę mu na słowo w tym sensie i uważam, że Europejczycy również zaczynają do tego przekonania dochodzić" - powiedział.
W rozmowie z telewizją Fox Witkoff stwierdził, iż konflikt na Ukrainie nie jest sytuacją "czarno-białą"
Słowa Steve'a Witkoffa o Putinie wywołały wiele krytyki, a wiceprezydent USA J.D. Vance tak odpowiedział na to na platformie X: "Steve Witkoff to świetny facet, który wykonuje niesamowitą robotę. Ludzie, którzy go krytykują, są wściekli, że odnosi sukcesy tam, gdzie oni przez 40 lat ponosili porażki. Okazuje się, że duża część dyplomacji sprowadza się do prostej umiejętności: nie bądź idiotą". Tymczasem w późniejszej rozmowie z telewizją Fox Witkoff powtórzył, że nie uważa Putina za złego człowieka i stwierdził, iż konflikt na Ukrainie nie jest sytuacją "czarno-białą". Skąd obawy przed zagarnięciem przez Putina Europy? Wynikają nie tylko po prostu z tego, że zaatakował Ukrainę i nie wiadomo, co zrobi dalej. Rosjanie od dawna nawiązują do idei Eurazji "od Lizbony po Władywostok", parafrazując w pewien sposób słowa Charlesa de Gaulle'a, który w 1959 roku powiedział: "Tak, to Europa, od Atlantyku po Ural, to Europa, cała Europa zadecyduje o losie świata!". "Celem, dla dobra przyszłych pokoleń i samych Ukraińców, jest stworzenie otwartej Eurazji - od Lizbony po Władywostok" - stwierdził np w kwietniu 2022 roku Dmitrij Miedwiediew. Oczywiście w tej utopijnej zjednoczonej Eurazji w wersji rosyjskiej Rosja grałaby jednak pierwsze skrzypce.
