Putin bierze na celownik Serbię? Prorosyjscy demonstranci chcieli przejąć budynki rządowe
Podsycanie separatyzmów, rzekoma pomoc, a potem agresja. Ten stary sposób Rosji na życie jest znów sprawdzany - tym razem w Serbii. W Belgradzie odbyły się burzliwe demonstracje, podczas których prorosyjscy manifestanci usiłowali wedrzeć się do budynków rządowych w Belgradzie. Nawet nie ukrywali powiązań z Putinem i Grupą Wagnera, symboli "Z" oznaczających poparcie dla wojny na Ukrainę. Pod parlamentem pojawiły się rozwijane przez demonstrantów domagających się "serbsko-rosyjskiej jedności" flagi Rosji. Interweniowała policja, powstrzymując prorosyjski, około tysięczny tłum. "Przysięgam wam, że jesteśmy gotowi do zrobienia o wiele więcej niż tylko zorganizowania protestów" - powiedział lider organizujących manifestacje Narodowych Patroli Damjan Kneżević. Wcześniej zatrzymano dwie uzbrojone osoby, które chciały wziąć udział w manifestacji. Dodał, że będzie promował "rosyjskie rozwiązanie problemu Kosowa".
Grupa Wagnera atakuje Serbię. Chcą "rosyjsko-serbskiej jedności"
Wcześniej Kneżević otwarcie chwalił się kontaktami z Grupą Wagnera i twierdził, że "wielu spośród jego przyjaciół będzie dumnych z kontaktów z grupą, która cieszy się w Serbii wyjątkową popularnością". Tymczasem na fałszywych Twitterowych kontach związanych z Rosją trwa propaganda. "Serbia to Rosja, tylko Kosowo to Serbia" - można tam między innymi wyczytać. "71 proc. Serbów nie popiera sankcji na Rosję" - głosi inny troll, załączając grafikę pokazującą uściśnięte dłonie pomalowane w barwy serbie i rosyjskie.
Bogusław Wołoszański: PUTIN popełnia błędy, które popełnił HITLER!
Posłuchaj pasjonującej rozmowy ze znawcą historii II wojny światowej!
Listen on Spreaker.