Rząd Dymitra Miedwiediewa (55 l.) w środę niespodziewanie podał się do dymisji. Wcześniej Władimir Putin wygłosił swoje doroczne orędzie, ale tym razem nie były to tylko gładkie słowa. Prezydent Rosji poinformował, że należy wprowadzić zmiany w konstytucji. To właśnie w odpowiedzi na ten fragment orędzia Miedwiediew złożył rezygnację: - Zmiany w konstytucji będą dotyczyć wielu spraw, w tym relacji między władzą ustawodawczą, sądowniczą i wykonawczą. Dymisja rządu jest niezbędna, by prezydent mógł przeprowadzić te reformy – mówił na konferencji prasowej. Tymczasem Putin niespodziewanie zaproponował na stanowisko nowego premiera Michaiła Miszustina (53 l.), szefa Federalnej Służby Podatkowej.
Jakie zmiany w konstytucji chce wprowadzić prezydent Rosji? Oficjalnie chodzi głównie o zwiększenie roli parlamentu i premiera oraz Rady Państwowej kosztem władzy prezydenta, a zmiany mają zostać zatwierdzone drogą referendum. Jednak komentatorzy (m.in. dziennikarze „New York Times”, „Politico” czy „The Guardian”) podkreślają, że manipulowanie Putina przy konstytucji ma tylko jeden cel – dożywotnie utrzymanie się przy władzy. Formalnie bowiem w 2024 roku, kiedy kończy się druga kadencja prezydencka, zgodnie z rosyjskim prawem nie będzie mógł ubiegać się o reelekcję. Trudno jednak wyobrazić sobie, że odda władzę i z pewnością szuka sposobu na to, by się przy niej utrzymać. Jak dokładnie tego dokona? Tego jeszcze nie wiadomo, ale najprawdopodobniej nie chodzi po prostu usunięcie zapisu o ograniczeniu ilości kadencji prezydenckich, lecz o coś bardziej wyrafinowanego.
„New York Times” spekuluje nawet, że w Rosji może zostać wprowadzone podobne rozwiązanie jak w … Kazachstanie, gdzie Nursułtan Nazarbajew po rezygnacji ze stanowiska prezydenta pozostał liderem partii rządzącej i ustanowił dla siebie nowe stanowisko zwane „przywódcą ludu”, w ten sposób utrzymując de facto władzę w kraju. Do tego właśnie może dążyć Putin: osłabić prezydenturę z myślą o swoim następcy na tym stanowisku, a wzmocnić inne władze z myślą o swojej własnej przyszłości. Jedno jest pewne – rosyjski przywódca szuka sposobu na to, by za cztery lata nie groziła mu polityczna emerytura. Nawet, jeśli nie będzie jeszcze raz prezydentem, to obejmie inne stanowisko dające mu faktycznie pełnię władzy. Zmiany w konstytucji mają mu na to pozwolić.