Bloomberg: Rosja dyskretnie proponuje Ameryce rozmowy pokojowe i rezygnuje z części imperialnych żądań. Jedna rzecz pozostaje niezmienna
Czy to nie jest zbyt piękne, aby było prawdziwe? A może to tylko podstęp, mający na celu odbudowanie potencjału militarnego Rosji i jeszcze większe zagrożenie światu? Bloomberg nieoficjalnie podaje, powołując się na dwa źródła podobno bliskie Kremlowi, że Rosja dyskretnie wysyła Stanom Zjednoczonym sygnały chęci nawiązania rozmów pokojowych w sprawie wojny na Ukrainie, przy czym warunki Władimira Putina podobno zostały złagodzone. Wszystkiemu zaprzeczają przedstawiciele amerykańskiej administracji, zaś według Bloomberga sygnały zostały wysłane wysokim "rangą oficjelom USA" w grudniu przez jakiegoś bliżej nieokreślonego pośrednika, strony trzeciej. Co proponuje Moskwa? Czy Ukraina i USA mogą się na to zgodzić?
"Putin byłby oczywiście bardzo szczęśliwy, jeśli otrzymałby porozumienie oparte na obecnych zdobyczach terytorialnych, co oczywiście nie wchodzi w grę"
Według Bloomberga Putin złagodził nieoficjalnie swoje warunki, co może rodzić zrozumiały optymizm, ale wśród nich nadal są takie, których najprawdopodobniej i tak nie zaakceptuje Ukraina. Putin podobno rezygnuje z żądania zachowania przez Ukrainę neutralności i godzi się, by wstąpiła ona do NATO. Jednak twardo obstaje przy tym, by Rosja zachowała ziemie, które już podbiła w wojnie na Ukrainie oraz zagarnęła w 2014 roku, dotyczy to więc części Donbasu czy Krymu. Dmitrij Pieskow skomentował te doniesienia ogólnikowo, mówiąc, że Rosja jest zawsze otwarta na negocjacje, ale jeśli dyplomacje nie da efektów, to "operacja wojskowa" będzie kontynuowana. Zdaniem komentatorów Bloomberga cała sytuacja może mieć na celu stworzenie podziałów wewnątrz Zachodu. "Putin byłby oczywiście bardzo szczęśliwy, jeśli otrzymałby porozumienie oparte na obecnych zdobyczach terytorialnych, co oczywiście nie wchodzi w grę dla naszych ukraińskich przyjaciół" - powiedział szwedzki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Henrik Landerholm.