Friedrich Merz, kandydat CDU/CSU na kanclerza: Putin marzy o "Wielkiej Rosji", która obejmuje część Polski i państw bałtyckich
Co dalej z Ukrainą i Rosją? Po spotkaniu w Rijadzie, na które nie zaproszono ani przedstawicieli ukraińskich władz, ani żadnych innych europejskich krajów panuje jeszcze większy niepokój o naszą przyszłość. Wielu sądzi, że Donald Trump podaje Putinowi Ukrainę na talerzu, choć nie wszyscy są tego zdania i słychać również głosy, iż Ameryka wcale nie chce nas ani Kijowa zdradzić, zaś to, co widzimy w mediach i konferencjach prasowych polityków, to dyplomacja i wierzchołek góry lodowej. W samym środku tej politycznej zawieruchy trwają ostatnie przygotowania do niedzielnych (23 lutego) wyborów do niemieckiego parlamentu. Podczas debaty w telewizji RTL kandydaci na kanclerza Niemiec ostro ścierali się w sprawie wojny na Ukrainie. Padły mocne słowa o Polsce.
Merz: Agresja Rosji jest skierowana "przeciwko całemu porządkowi politycznemu, który wspólnie zbudowaliśmy po 1990 roku"
Kandydaci zaatakowali podczas debaty kandydatkę AfD, Alice Weidel, zarzucając jej nie dość jednoznaczne stanowisko w sprawie rosyjskiej agresji i niechęć do obarczenia Rosji stuprocentową winą za wybuch wojny. "Wahacie się i unikacie tematu" – mówił Friedrich Merz, kandydat CDU/CSU. Jak stwierdził, jego zdaniem Władimir Putin tak naprawdę marzy o "Wielkiej Rosji", która obejmuje część Polski i część państw bałtyckich i "ma na oku terytorium NATO", a jego agresja jest skierowana "przeciwko całemu porządkowi politycznemu, który wspólnie zbudowaliśmy po 1990 roku". Wcześniej Financial Times pisał, że Donald Trump może wycofać amerykańskie wojska z państw bałtyckich i zostawić je Putinowi na pożarcie, sam Trump stwierdził po spotkaniu w Rijadzie, że nikt nie żądał od niego żadnego wycofywania wojsk z Europy, a on sam wcale nie chce tego robić.
23 lutego wybory parlamentarne w Niemczech. CDU-CSU 27 proc., AfD 20 proc.
Z badania YouGov wynika, że najwyższe poparcie ma chadecja (CDU/ CSU) ciesząca się poparciem 27 proc. wyborców. Na Lewicę chce zagłosować tylko 9 proc. badanych, a na prawicową partię AfD (Alternatywa dla Niemiec) 20 proc.. Socjaldemokratyczna SPD ma 17-procentowe poparcie, a Zieloni 12 proc.
