Władimir Putin planuje osobiście odwiedzić Kim Dzong Una w Korei Północnej. Guardian: z portów już odpływają statki pełne amunicji dla Rosji
Kim Dzong Un jest izolowany przez niemal cały świat, ale w wybuchu wojny na Ukrainie dostrzegł swoją szansę na zyskanie sprzymierzeńców. Od samego początku wychwalał Rosję i razem z nią obwiniał Zachód o rozpoczęcie konfliktu. W końcu się doczekał. Władimir Putin docenił starania dyktatora i coraz bardziej zacieśnia współpracę z nim. Wcześniej to Kim był w Moskwie, a do Pjongjangu wysłano tylko ministra obrony Siergieja Szojgu z delegacją. Teraz do Korei Północnej ma się wybrać osobiście Władimir Putin. Taką informację podały zarówno Radio Swoboda, jak i rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Nie wiadomo jeszcze, kiedy odbędzie się wizyta, ale podobno już niebawem. Tymczasem jak ujawnił brytyjski dziennik "Guardian", Wielka Brytania uzyskała i przekazała ONZ zdjęcia satelitarne pokazujące rosyjskie statki odpływające z północnokoreańskich portów z ładunkiem w postaci kontenerów. Mogą się tam znajdować pociski od Kim Dzong Una.
John Kirby: Podczas zmasowanych ataków na Ukrainę Rosja używała między innymi rakiet otrzymanych z Korei Północnej
Niedawno na ten temat wypowiedział się rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA. Podczas zmasowanych ataków na Ukrainę w dniach 30 grudnia i 2 stycznia Rosja używała między innymi rakiet otrzymanych z Korei Północnej od Kim Dzong Una, mających zasięg około 900 kilometrów - stwierdził John Kirby. Według amerykańskiego polityka Rosja stara się też o pozyskanie rakiet od Iranu. Kim Dzong Un przekazał już milion pocisków artyleryjskich Władimirowi Putinowi - powiedział z kolei przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy HUR generał Wadym Skibicki w wywiadzie dla portalu RBK-Ukraina.
Dary Kim Dzong Una to przekleństwo rosyjskich żołnierzy. Pociski są fatalnej jakości
Największe dostawy według tych doniesień miały miejsce w zeszłym roku, we wrześniu, październiku i listopadzie. "Pociski, jakie przekazuje KRLD, to przede wszystkim 122 mm i 152 mm. Według naszych ocen mowa o mniej więcej jednym milionie takiej amunicji artyleryjskiej" – powiedział Skibicki. Jednak jak dodaje rosyjski niezależny portal Moscow Times, że rosyjscy żołnierze w praktyce tylko narzekają na fatalną jakość amunicji przekazanej przez Koreę Północną. Podobno jeśli chodzi o precyzję strzelania, jest bardzo źle i używa się tych pocisków tylko w ostateczności.