Putin jedzie na Białoruś. Nie był tam od trzech lat
O tym, że Władimir Putin szykuje się do zagranicznej podróży, poinformowała agencja Interfax, powołując się na przekaz premiera Rosji, Michaiła Miszustina. Rosyjski dyktator po raz pierwszy od trzech lat odwiedzi Białoruś. 30 czerwca i 1 lipca weźmie tam udział w Forum Regionów tzw. Państwa Związkowego, które będzie trwało w Grodnie. To pierwszy wyjazd Putina od momentu rozpoczęcia agresji na Ukrainę, czyli od 24 lutego. "Zbliżające się Forum Regionów z udziałem prezydentów Rosji i Białorusi da jeszcze głębszy nowy impuls współpracy międzyregionalnej" - zapowiada premier Miszustin.
Łukaszenka zaatakuje Ukrainę?
Trudno nie odnieść wrażenia, że ta "współpraca regionalna" może mieć drugie dno. Ołeh Żdanow, ukraiński ekspert wojskowy, parę tygodni temu prognozował, że coraz mniej efektywny Putin może naciskać na Łukaszenkę, by zaangażował się militarnie w wojnę. "Zdajemy sobie sprawę i nie wykluczamy takiej możliwości, że Putin może przydusić Łukaszenkę i ten wyda rozkaz ofensywy armii białoruskiej na Ukrainę" - mówił dla portalu NV.ua.
CZYTAJ TAKŻE: Putin coraz bliżej napaści na TEN kraj? To już otwarty konflikt
Białoruś się wyludnia
Tymczasem z Białorusi wyjeżdża coraz więcej obywateli. Zdaniem rzecznika prasowego, ministra koordynatora służb specjalnych, Stanisława Żaryna, Białorusini uciekają "przed coraz trudniejszą sytuacją w tym kraju, masowymi represjami reżimu i fatalnymi warunkami życia. Obawiają się też udziału Białorusi w wojnie przeciwko Ukrainie - młodzi ludzie mają świadomość, w jaką stronę Łukaszenka pcha Białoruś oraz jak dalece uzależnił kraj od Rosji".
CZYTAJ TAKŻE: Fabryka konserw błaga o pomoc. Przez sankcje zagrożona "sałatka Putina"