Putin zastanawiał się w wywiadzie, co by się stało, gdyby polskie wojska dołączyły do wojny. Padły groźby, były oskarżenia
Władimir Putin znów odnosi się do kontrowersyjnych rozważań europejskich polityków na temat możliwości wysyłania na Ukrainę zachodnich wojsk. Emmanuel Macron pod koniec lutego nieoczekiwanie stwierdził, że "nie wyklucza" tego, choć liderzy państw nie są w tej kwestii zgodni. Rosyjski prezydent udzielił wywiadu dla kanału Russia 1 i państwowej agencji informacyjnej RIA Novosti. Powiedział, co by się stało, gdyby to polskie wojska wkroczyły na Ukrainę. W rozmowie z rosyjskim dziennikarzem Dmitrijem Kisielowem Putin stwierdził: „Jeśli polskie wojska wejdą na terytorium Ukrainy, aby, jak to się mówi, na przykład zabezpieczyć granicę ukraińsko-białoruską, lub w innych miejscach, aby zwolnić ukraińskie tylne jednostki wojskowe w udziale w działaniach wojennych na froncie, to myślę, że polskie wojska nigdy nie opuszczą tego kraju” – powiedział Putin. Potem powtarzał oskarżenia wobec Polski, twierdząc, iż chcemy odebrać Ukrainie ziemie niegdyś przynależne do naszego kraju. "Chcą wrócić... Chcą odzyskać te ziemie, które historycznie uważają za swoje, a które odebrał im ojciec narodów Józef Wissarionowicz Stalin i przekazał Ukrainie. Oczywiście, że chcą je odzyskać. A jeśli wejdą tam oficjalne polskie jednostki, to raczej nie wyjdą" - mowił Putin.
Emmanuel Macron udzielił wywiadu czeskim mediom. Mówił o tym, że wcześniej "nie wykluczał" wysyłania zachodnich wojsk na Ukrainę
Pod koniec lutego prezydent Francji nieoczekiwanie i po raz pierwszy od wybuchu wojny stwierdził wprost, że "nie wyklucza" wysłania na Ukrainę zachodnich żołnierzy, choć obecnie nie ma zgody w tej sprawie ani nie zostały podjęte żadne decyzje. "Jesteśmy przekonani, że pokonanie Rosji jest niezbędne dla bezpieczeństwa i stabilności w Europie. Na tym etapie nie ma zgody na wysłanie wojsk na Ukrainę. Zrobimy wszystko, co musimy, aby Rosja nie wygrała" - mówił Macron. "Polska nie przewiduje wysłania swoich oddziałów na teren Ukrainy, mamy tu wspólne stanowisko" - komentował Donald Tusk, a Władimir Putin w swoim przemówieniu zagroził nawet wojną nuklearną. "Myślę że idea prezydenta Macrona polegała na tym, żeby sprawić, by Putin nie był pewny tego, co my zrobimy" - komentował słowa frabncuskiego lidera szef polskiego MSW Radosław Sikorski.