Rosyjski prezydent, zgodnie z tym, co raz po raz przekazują niezależne media, a także międzynarodowe wywiady, walczy z nowotworami, które niedawno miały już dać przerzuty do mózgu, a także chorobą Parkinsona i początkami demencji. 70-letni Władimir Putin, który od półtora roku prowadzi wojnę z Ukrainą, podobno już coraz rzadziej pokazuje się publicznie. Niejednokrotnie pisaliśmy, że ma obsesję na punkcie bezpieczeństwa - boi się zarówno zamachu na swoje życie, jak i tego, że ktoś go czymś zarazi. Stąd decyzja o tym, że każdy, kto chce się z nim spotkać, musi najpierw odbyć kwarantannę. Są także dowody na to, że Putina na krok nie odstępuje potężny sztab lekarzy. A także... makijażystek. A oprócz tego dyktator ma przynajmniej jednego sobowtóra [swego czasu pojawiły się doniesienia, że jest ich nawet trzech - przyp. red.].
Putin strasznie się męczy. To koniec?
Wygląda jednak na to, że wszystko na niewiele się zdaje, bo Putin jest w coraz gorszej formie. Po raz kolejny donosi o tym autor telegramowego kanału Generał SWR, który jest podobno byłym generałem Służb Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej. "Putin męczy się teraz nawet przygotowaniami do zdjęć i nieważne, że materiał da się nakręcić w dwadzieścia czy trzydzieści minut" - pisze. I kontynuuje.
Putin nie ma siły? "Jest zły"
"On się bardzo męczy już podczas samych przygotowań: gdy jest malowany, gdy zakłada ubrania i buty. To trwa nawet około dwóch godzin. Prezydent jest zły, że ten proces wyczerpuje go całkowicie i nie jest w stanie później normalnie brać udziału w nagraniach. Sobowtór, wręcz przeciwnie, jest wyluzowany, doskonale odnajduje się na nagraniach, sprawiając wrażenie prawie zdrowego i energicznego starszego pana".