Władimir Putin powiedział, że przegrana w wojnie na Ukrainie oznaczałaby koniec państwa rosyjskiego, więc będzie prowadził wojnę do oporu
Wojna na Ukrainie trwa już trzeci rok. Zarówno rosyjski agresor, jak i broniący się Ukraińcy nie chcą iść na kompromis. Dla Ukrainy warunkiem pokoju jest całkowite wycofanie sił rosyjskich z okupowanych ziem, Rosja nie chce o tym słyszeć. Warunkiem zakończenia wojny jest dla Putina wycofanie z tych regionów sił ukraińskich. Wojska agresora ponoszą wielkie straty, ale według rosyjskiego prezydenta wygrana w wojnie na Ukrainie jest warta wszelkich poświęceń. Rosja musi prowadzić wojnę do oporu, bo przegrana na Ukrainie oznaczałaby koniec jej państwowości i tysiącletniej historii - obwieścił Władimir Putin podczas konferencji prasowej.
"A zatem pojawia się pytanie: dlaczego powinniśmy się bać? Czy nie lepiej iść do końca?"
Jak stwierdził dyktator, Zachód próbuje doprowadzić do porażki Rosji na ukraińskim froncie, ale porażka nie wchodzi w grę, jeśli Rosja ma w ogóle dalej istnieć. "Dla Rosji oznaczałoby to koniec jej państwowości... To oznaczałoby koniec tysiącletniej historii państwa rosyjskiego. Myślę, że to jest jasne dla wszystkich" – mówił Putin. "A zatem pojawia się pytanie: dlaczego powinniśmy się bać? Czy nie lepiej iść do końca?" - mówił prezydent. Jak dodał, wycofanie się Rosji z Ukrainy "nigdy nie nastąpi".