Putin nazwał wojnę na Ukrainie wojną! Powiedział, że to tragedia i że trzeba ją zakończyć. Co się z nim dzieje?
Od początku wojny na Ukrainie Władimir Putin surowo karał tych, którzy ośmielili się nazwać wojnę wojną. Należy mówić "operacja specjalna" - usłyszeli Rosjanie i jeśli nie chcieli iść do więzienia, musieli się tego trzymać. Tego pełnego hipokryzji określenia używali także rosyjscy oficjele. Czyżby teraz coś się zmieniło? Reuters pisze o zdumiewającej wypowiedzi rosyjskiego prezydenta podczas wirtualnego spotkania z przywódcami G20. To wszystko był tylko podstęp, a może jak przekonują niektórzy, naprawdę mamy do czynienia z sobowtórem prezydenta Rosji, a nie z nim samym? A może Putin faktycznie zaczyna mieć dość wojny na Ukrainie? Jedno jest pewne - podczas wirtualnego spotkania z przywódcami G20 dyktator nagle zaczął mówić o wywołanym przez siebie krwawym konflikcie tak, jak nigdy dotąd i deklarować chęć jego zakończenia.
"Powinniśmy pomyśleć o tym, jak powstrzymać tę tragedię. Ta wojna i śmierć ludzi mogą wywołać szok"
Putin zaczął mówić o tym, że niekótrzy uczestnicy szczytu powiedzieli w swoich przemówieniach, iż są zaszokowani trwającą „agresją” Rosji na Ukrainę. „Tak, oczywiście, działania wojskowe są zawsze tragedią” – powiedział Putin. „I oczywiście powinniśmy pomyśleć o tym, jak powstrzymać tę tragedię. Nawiasem mówiąc, Rosja nigdy nie odmówiła rozmów pokojowych z Ukrainą. Rozumiem, że ta wojna i śmierć ludzi mogą wywołać szok” - mówił Putin. Potem zaczął zmieniać temat, pytając o to, czy to, co dzieje się w Palestynie, nie jest równie szokujące, ale styl jego wypowiedzi był wyraźnie inny, niż zwykle i padło słowo "wojna".