Putin nie wykluczył ataku na terytorium NATO. Powiedział, że weźmie na celownik przekazane Ukrainie F-16 bez względu na to, w jakich państwach trzecich się znajdą
Czy Władimir Putin może zaatakować NATO? Zdania na ten temat są podzielone. Pytany o to rosyjski dyktator w słynnym wywiadzie z Tuckerem Carlssonem odpowiadał, że zaatakowałby przykładowo Polskę tylko w jednym przypadku: "Jeśli Polska zaatakuje Rosję. Dlaczego? Ponieważ nie jesteśmy zainteresowani Polską, Łotwą ani żadnym innym miejscem. Dlaczego mielibyśmy to robić? Po prostu nie mamy żadnego interesu". Teraz podczas spotkania z rosyjskimi pilotami w obwodzie twerskim rosyjski dyktator najpierw zapewniał, że doniesienia o ewentualnej napaści na Zachód to "kompletna bzdura", ale potem jednak nie wykluczył takiej opcji. „Nie mamy żadnych agresywnych zamiarów wobec tych państw” – oznajmił Putin. „Pomysł, że zaatakujemy jakiś inny kraj – a boją się tego Polska, kraje bałtyckie i Czesi – jest kompletną bzdurą. To tylko bzdury" - mówił.
"Staną się dla nas legalnymi celami, niezależnie od tego, gdzie się znajdują”
Potem jednak dodał, że każdy F-16 przekazany Ukrainie może stać się celem bez względu na swoją lokalizację. „Oczywiście, jeśli będą wykorzystywane z lotnisk w krajach trzecich, staną się dla nas legalnymi celami, niezależnie od tego, gdzie się znajdują” - powiedział Putin. Tymczasem według "The New York Times" już latem tego roku kilkunastu pierwszych ukraińskich pilotów zakończy szkolenia do lotow na samolotach F-16. Są szkoleni w Danii, Wielkiej Brytanii i USA. Dania niedawno przekazała, że zamierza sprzedać część wycofywanych z jej armii F-16 Argentynie, a Ukrainie przekaże tylko 19 takich maszyn.