Władimir Putin nie zatrzyma się na Ukrainie, państwa NATO zagrożone. Były wiceprezydent USA ostrzega
Wojna na Ukrainie to także nasza sprawa, bo Putinowi marzy się odtworzenie Związku Radzieckiego i dawnej rosyjskiej strefy wpływów. Takie ostrzeżenia słychać od początku inwazji. Dopóki Putin nie zajął Krymu, mało komu śniło się, że Europie zagraża wojna. Niestety, dożyliśmy właśnie takich czasów. A by zażegnać to niebezpieczeństwo, musimy wspierać Ukrainę - powiedział były wiceprezydent USA i jednocześnie kandydat na prezydenta Mike Pence podczas spotkania z wyborcami w stanie Iowa. "Jeśli Putin wygra na Ukrainie, nie zatrzyma się i może wejść na terytorium NATO" - powiedział w środę wieczorem Pence. "To nie jest nasza wojna, ale wolność jest naszą walką. Naszym celem powinno być pomóc Ukrainie wygrać" - dodał republikanin. Jak dodał były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, w wojnie na Ukrainie nie chodzi jedynie o Rosję i Europę. Rozwojowi wydarzeń co najmniej przyglądają się bowiem Chiny, a porażki Putina to mniej pewności siebie Chin w kwestii Tajwanu.
Mike Pence przypomina szokujące słowa Donalda Trumpa. Wybory w USA może wygrać człowiek, który nazywa Putina geniuszem
Mike Pence w swoim przemówieniu przypomniał też, co o Putinie mówił Trump. "Cóż, szczerze mówiąc, kiedy Władimir Putin wjechał na Ukrainę, były prezydent nazwał go geniuszem. Ja znam różnicę między geniuszem a zbrodniarzem wojennym". Faktycznie bo rozpoczęciu inwazji Trump nazwał Putina "geniuszem", bardzo niestosownie zachwycając się jego propagandowymi uzasadnieniami inwazji. "Zobaczyłem wczoraj ekran telewizora i powiedziałem: "To jest genialne". Putin ogłasza dużą część Ukrainy niepodległą. Och, to wspaniałe. A więc Putin mówi, że ta część Ukrainy jest niepodległa. A ja mówię: "Jakie to jest sprytne!". A teraz on tam wejdzie i będzie utrzymywał pokój. To najsilniejsze siły pokojowe. Moglibyśmy tak zrobić na naszej południowej granicy. To najsilniejsze siły pokojowe jakie widziałem... Oto człowiek, który jest rozumny. Ja go dobrze, dobrze znam" - mówił Trump, który w 2024 roku również zamierza zawalczyć o Biały Dom.