O tym, że 5 marca (niedziela) Putin ma rozpocząć kolejną terapię onkologiczną, informował kilka dni temu autor telegramowego kanału Generał SWR, który prawdopodobnie jest byłym generałem Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji. To on przekazał, że 18 lutego rosyjski prezydent przeszedł badania, których wyniki były fatalne. "Ostatnia terapia nie dała oczekiwanych rezultatów i została przepisana nowa, która rozpocznie się 5 marca" - pisał.
Putin stoi nad grobem? "Wszędzie zabiera tłum lekarzy"
Putin cierpi podobno z powodu raka trzustki i tarczycy, a także choroby Parkinsona. Z ustaleń wywiadów i niezależnych mediów wynika, że nie rusza się nigdzie bez sztabu lekarzy, który czasem liczy nawet 13 specjalistów. Ma ich rozlokowanych także w pobliżu swoich rezydencji - są w ciągłej gotowości. Z pewnością najbardziej zaufani właśnie są przy nim, bo Putin - zgodnie z zapowiedziami - zaczął 5 marca leczenie. Na razie jest kiepsko. "W niedzielę o piątej rano czasu moskiewskiego Putin rozpoczął kolejną terapię. Prezydent nie czuł się najlepiej przez cały dzień i głównie starał się odpoczywać. Początek wiosny będzie trudnym okresem dla Putina. W najbliższych dniach sobowtór prezydenta będzie wykorzystywany do udziału w imprezach masowych i spotkaniach, a z pomocą przyjdzie technologia Deepfake w trybie komunikacji wideo" - pisze w poniedziałek, 6 marca, Generał SWR.
Putin fatalnie znosi terapię. "Odmawia jedzenia"
Teraz okazuje się, że najnowsza, bardzo inwazyjna terapia, jakiej został poddany Putin, dosłownie rozłożyła go na łopatki. Jak donosi "RadarOnline", rosyjski przywódca jest "przykuty do łóżka" i odmawia jedzenia. Podobno prawie zasłabł. Wpływ na jego stan ma jednak nie tylko leczenie onkologiczne, w którego jest trakcie, ale też wyniki niedawnego dziennikarskiego śledztwa portalu Projekt, który zdemaskował związek Putina z Aliną Kabajewą i pokazał światu, w jakich bogactwach żyją i jakie mają powiązania.
Putin ostro do swoich ludzi. Żąda od nich niemożliwego?
Zanim 5 marca rozpoczął leczenie, zdążył jeszcze zbesztać swoich ludzi i dać im nowe, ostre wytyczne dotyczące wojny na Ukrainie. Na sobotnim spotkaniu z blokiem wojskowym był bardzo niezadowolony z obecnej sytuacji na froncie, rzucał wyzwiskami i wulgaryzmami. "Putin zbeształ uczestników spotkania, zarzucając im praktycznie sabotaż i całkowity brak profesjonalizmu. Prezydent zażądał wyjaśnień, gdzie są wyniki »wielkiej ofensywy« na froncie i nie czekając na odpowiedź, sam podsumował stwierdzeniem: »w ch***«. (...) Putin nie słuchał wymówek i po prostu zalewał wojsko wybiórczymi obelgami przez ponad piętnaście minut. Na koniec prezydent zasugerował: »W razie potrzeby jeszcze co najmniej sto tysięcy [żołnierzy - przyp. red.] i wynik do końca marca«".