Rosja zaatakuje Mołdawię? Seria tajemniczych alarmów bombowych w stolicy, władze wskazują na Rosję i Białoruś
Czy Władimir Putin zaatakuje kolejne państwo? W wojnie na Ukrainie rosyjskiej armii nie wiedzie się najlepiej, ale przecież dyktator już nie raz pokazał, że nie działa racjonalnie. Na możliwość uderzenia w kolejny kraj wskazuje seria dziwnych i niepokojących zdarzeń, do których doszło poza terenem Ukrainy, ale które zdają się mieć bezpośredni związek z wojną na Ukrainie. Otóż w stolicy Mołdawii, Kiszyniowie, nasilają się fałszywe alarmy bombowe. Do podobnych sytuacji dochodziło na Ukrainie przed rozpoczęciem pełnej rosyjskiej inwazji na ten kraj. W poniedziałek 15 sierpnia w Kiszyniowie było aż dziewięć fałszywych alarmów bombowych, przy czym konieczna była ewakuacja takich miejsc, jak cztery szpitale, centra handlowe czy główne lotnisko w Mołdawii. Mołdawskie władze twierdzą, że alarmy bombowe wzniecane są z terenu Rosji i Białorusi. Dwa tygodnie temu potwierdziła to premier Mołdawii Natalia Gavrilita i dodała, że jej rząd oficjalnie zwrócił się do Moskwy i Mińska z prośbą o pomoc w walce z plagą fałszywych alarmów, które paraliżują życie stolicy i powodują sytuacje niebezpieczne dla życia i zdrowia pacjentów ewakuowanych pospiesznie szpitali.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Prezydent Ukrainy przemówił po polsku! "Porozumienie w głównej sprawie"
PRZECZYTAJ TAKŻE: "Putin może użyć broni atomowej". Emerytowany generał podaje datę
Czym jest Naddniestrze? Region może stać się tym, czym Donbas na Ukrainie, czyli pretekstem dla Putina
Jak widać, niestety te apele dyplomatyczne nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Mołdawia od początku wojny na Ukrainie wymieniana jest jako kraj szczególnie narażony na rosyjską agresję. Niepokój wywołuje chociażby fakt istnienia Naddniestrza, separatystycznego i samozwańczego, silnie zmilitaryzowanego terytorium formalnie należącego do Mołdawii, w praktyce wspieranego i kontrolowanego przez Rosję. Naddniestrze mogłoby odegrać w przypadku taką rolę, jak Donbas w przypadku Ukrainy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: "Możliwy drugi Czarnobyl". Ukraina ostrzega przed "zagrożeniem dla świata"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kim Dzong Un wspiera Putina! Korea Północna wysyła ludzi do Donbasu