Władimir Putin i Emmanuel Macron podczas rozmów w Moskwie zasiedli po dwóch stronach bardzo, ale to bardzo długiego stołu. Nie wyglądało to obiecująco, co znalazło wyraz między innymi w serii memów, jakie obiegły internet. Ale po rozmowach prezydentów Francji i Rosji po raz pierwszy od rozpoczęcia negocjacji z Zachodem w sprawie Ukrainy coś drgnęło. Putin podczas konferencji prasowej nazwał rozmowy z Macronem "pożytecznymi, treściwymi i prowadzonymi w stylu biznesowym", a pomysły francuskiego przywódcy na pokojowe uregulowanie sytuacji związanej z Ukrainą określił jako "realistyczne" i wyraził nadzieję na to, że "niektóre z propozycji Macrona mogą być podstawą wspólnych działań w przyszłości". Dodał, że wierzy w możliwość pokojowego rozwiązania patowej sytuacji na Ukrainie i że będą jeszcze o tym dyskutować z francuskim przywódcą. "Ustaliliśmy, że po zakończeniu jego podróży do stolicy Ukrainy ponownie do siebie zadzwonimy, żeby wymienić się poglądami na sprawę" - powiedział Putin, mając na myśli zaczynającą się we wtorek, 8 lutego wizytę Macrona w Kijowie. Jednak zaraz potem Władimir Putin zdenerwował się i zaczął straszyć wojną w Europie.
NIE PRZEGAP: Konflikt Rosja-Ukraina. Ekspert ujawnia, czy będzie wojna atomowa
NIE PRZEGAP: Putin zakręci kurek z gazem? Eksperci wiedzą, co się wtedy stanie
"Nasze obawy nie były brane pod uwagę przez blisko 30 lat, choć o nich wciąż mówiliśmy. To nie Rosja przybliża się do NATO, ale Pakt Północnoatlantycki jest teraz bliżej granic Rosji" - mówił, podkreślając, że rozszerzanie NATO to dla Rosji bezpośrednie zagrożenie. I groził konsekwencjami. "Chcę, żeby wreszcie mnie usłyszano i żeby to dotarło do zachodnich czytelników, widzów i użytkowników internetu. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że, jeśli Ukraina będzie w NATO i rozpocznie zbrojne przywracanie Krymu, to kraje europejskie niejako automatycznie będą wciągnięte w wojskowy konflikt z Rosją. (...) Jeśli dojdzie do konfliktu zbrojnego między Rosją i NATO, zwycięzców nie będzie" - mówił Putin. Z kolei gdy francuski dziennikarz spytał prezydenta Rosji, czemu nie chce, by Ukraina przystąpiła do NATO, ten tylko spytał o to, "czy chce wojny z Rosją". "Rosja jest jednym z mocarstw atomowych" - zagroził zirytowany Putin.