Władimir Putin zgotował piekło Ukraińcom, ale być może w końcu w swoim szaleństwie się zatrzyma. Wojna na Ukrainie obnażyła stan jego wojska. Rosja - według zamierzeń - miała szybko rozprawiać się z przeciwnikiem, a wyszło... jak wyszło. - Rosjanie proszą Chińczyków o posiłki typu MRE (posiłki gotowe do spożycia - red.), bo żołnierze po prostu głodują. To nie są silne wojska, z którymi niestety mieli do czynienia Polacy w czasie II wojny światowej - oceniła w rozmowie z Onetem Rose Gottemoeller. Jak tego typu armia ma być postrachem świata? Czy słabość Rosjan skłoni Władimira Putina do zrewidowania swojej postawy? - Staram się trzymać promyków nadziei, które się pojawiły. Przede wszystkim zauważyć należy, że Putin przestał ostatnio używać wyrażenia "denazyfikacja". Wydaje się więc, że porzucił plan obalenia rzekomego reżimu w Ukrainie. Po drugie, podoba mi się to, co działo się w świecie dyplomacji. Cieszy fakt, że doszło do ważnych rozmów – z Putinem rozmawiali prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, w Moskwie był prezydent Izraela Naftali Bennett, w Turcji z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem rozmawiał szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba - zwróciła uwagę była zastępczyni sekretarza generalnego NATO. Rose Gottemoeller odniosła się do ewentualnego porozumienia na linii Moskwa-Kijów.
NIE PRZEGAP: Gdzie jest Alina Kabajewa? Szwajcaria przerywa milczenie w sprawie "kochanki Putina"!
To istotne znaki. Wygląda na to, że zarówno Putin, jak i Zełenski są skłonni dojść do jakiegoś kompromisu, ale trzeba pamiętać, że prezydent Zełenski będzie pilnował, aby kompromis ten był do zaakceptowania przez Ukraińców. W końcu Ukraina jest demokracją, Rosja nie
- stwierdziła.