Amerykański Instytut Studiów nad Wojną o celu Putina: "Chce osłabić i ostatecznie zniszczyć NATO"
Trwają spekulacje wokół tego, czy Rosja faktycznie może zaatakować NATO i czy rzeczywiście, jak głosi często powtarzana opinia, nie poprzestanie na Ukrainie. O sprawie piszą analitycy z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW). Amerykanie przypominają, że Władimir Putin nasila agresywną retorykę wobec państw NATO, po raz kolejny stosuje stary "argument" o rzekomej konieczności obrony "etnicznych Rosjan" na terytorium innych państw, w tym wypadku krajów bałtyckich, należących do Sojuszu Północnoatlantyckiego. "Putin stwierdził 16 stycznia, że Łotwa i inne państwa bałtyckie „wyrzucają [etnicznych] Rosjan” ze swoich krajów i że sytuacja ta „bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo [Rosji]”" - pisze ISW na Twitterze (X). Według analityków ma to na celu stworzenie gruntu "dla przyszłej eskalacji przeciwko krajom bałtyckim, prawdopodobnie w ramach jego szerszych wysiłków mających na celu osłabienie NATO".
"ISW nie zaobserwowała żadnych oznak wskazujących na nieuchronność lub prawdopodobieństwo rosyjskiego ataku na kraje bałtyckie"
Na szczęście póki co według ISW atak Putina na kraje bałtyckie nie jest pewny, to nadal "tylko" pewne zagrożenie. "ISW nie zaobserwowała żadnych oznak wskazujących na nieuchronność lub prawdopodobieństwo rosyjskiego ataku na kraje bałtyckie, ale Putin może stawiać warunki informacyjne dla przyszłych agresywnych działań Rosji za granicą pod pretekstem ochrony swoich „rodaków”" - piszą analitycy. Według nich celem Putina w wojnie na Ukrainie nie jest samo zdobycie tego kraju, ale zniszczenie NATO. "Putin najechał Ukrainę w 2022 roku nie po to, aby bronić Rosji przed zagrożeniem ze strony NATO, ale raczej, aby osłabić i ostatecznie zniszczyć NATO – do tego celu nadal dąży. (...) Może obecnie stwarzać grunt informacyjny dla ewentualnych przyszłych agresywnych działań Rosji przeciwko krajom NATO i ich sąsiadom" - ostrzega amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).