Wojna w Ukrainie. Wojska Putina szykują się do ataku
Szalejąca w Ukrainie wojna trwa już niemal rok. W tym czasie rosyjscy wojskowi doświadczyli kilku gorzkich porażek. Najpierw w gruzach legł plan „defilady w Kijowie”, jak wyobrażali sobie zajęcie stolicy Ukrainy rosyjscy przywódcy. Później udana kontrofensywa ukraińska w charkowszczyźnie i wycofanie się Rosjan na lewy brzeg Dniepru spod Chersonia. Ten konflikt zdecydowanie nie idzie po myśli Putina. Do zakończenia wojny jest jednak bardzo daleko i mimo ciężkich strat „moskiewski niedźwiedź” znów ostrzy pazury.
Specjaliści nie mają wątpliwości, że Rosjanie zaatakują jeszcze tej zimy. W mediach pojawiają się co jakiś czas doniesienia o możliwej powtórce inwazji z terenów Białorusi. Ten kierunek wyklucza jednak gen. Waldemar Skrzypczak. - Rosjanie szukają miejsca do ataku, jednak z pewnością nie będzie to Białoruś. Wynika to ze stosunkowo niewielkiej liczby zgromadzonych tam żołnierzy i trudnego terenu – powiedział były dowódca wojsk lądowych w rozmowie z dziennikarzem Igorem Janke. Gdzie w takim razie uderzą? - Spodziewam się ataku na kilku wybranych kierunkach, będą szukali słabych punktów w obronie Ukraińców. Dopiero po wstępnych uderzeniach zdecydują, gdzie rzucić do walki swoje główne siły – prognozuje wojskowy. Jako jedne z możliwych kierunków spodziewanej ofensywy podaje Charków oraz Donbas.
Ofensywa Putina. Gdzie zaatakują Rosjanie?
Przewidywania co do ofensywy pokrywają się z ustaleniami agencji Bloomberg cytowanymi przez portal rmf24.pl. - Kreml chce pokazać, że jego wojska mogą odzyskać inicjatywę po tym, jak przez miesiące tracił przewagę, by skłonić Kijów i jego sojuszników do zgody na jakiś rodzaj rozejmu, dającego Rosji kontrolę nad już okupowanymi terytoriami Ukrainy – pisze Bloomberg powołując się na źródła na Kremlu. Jednocześnie Rosja przygotowuje się do długiej wojny. Zmasowany atak lądowy spodziewany jest w lutym lub marcu. Gdzie nastąpi? Amerykański Instytut Studiów Wschodnich przewiduje, że będzie to rejon Donbasu. Według analityków Rosjanie koncentrują pod Ługańskiem znaczne siły. Równocześnie mogą próbować przełamać się przez obronę w okolicach Wuhłedaru na południowy zachód od Doniecka.
Większość ekspertów twierdzi, że Rosjanie spieszą się, gdyż widzą, że pomoc zachodu dla Ukrainy stale rośnie. Niedawna decyzja o wysłaniu czołgów może dodatkowo przyspieszyć rozkaz do przeprowadzenia ofensywy.