Kim jest Aleksander Dwornikow, "rzeźnik z Syrii"?
61-letni Aleksander Dwornikow zyskał przydomek "rzeźnik z Syrii" po tym, jak w 2015 roku został pierwszym dowódcą rosyjskich sił zbrojnych w Syrii i miał opinię bezlitosnego w sposobie, w jaki wpierał reżim dyktatora tego kraju, Baszszara al-Assada. Uciekał się nawet do użycia broni chemicznej. Nic więc dziwnego, że z takim "dorobkiem" szybko został pupilkiem Putina i to właśnie w nim rosyjski prezydent pokładał wielkie nadzieje związane ze zdobyciem Donbasu. Plan po raz kolejny nie wypalił. Z początkiem czerwca Aleksander Dwornikow nagle zniknął z przestrzeni publicznej, teraz wiadomo już, że został odsunięty od dowodzenia "specjalną operacją" w Ukrainie. Dlaczego? Dziennikarze śledczy z serwisu Bellingcat nie mają wątpliwości.
Putin usunął "rzeźnika z Syrii". "Nikt mu nie ufał"
"Reputacja Dwornikowa była kiepska. Publicznie prezentowali, że jest twardym strategiem, ale wiedzieli, że jego zdolność do koordynowania różnych rodzajów wojsk nie jest zbyt wysoka… Jednocześnie Putin postanowił nie ufać swoim generałom" - mówi Christo Grozev. Dodaje też, że już w Syrii Dwornikow bardzo dużo pił i wydawał "śmieszne rozkazy", dlatego nikt mu nie ufał. "Miał ekscesy z alkoholem, zdarzały się sytuacje, kiedy decydował się na nocną wojnę bez wsparcia wywiadu. Oficerowie nie słuchali go i po prostu ignorowali rozkazy. Nie wyobrażam sobie, żeby to nie dotarło do Putina" - cytuje Grozeva "Odessa Journal".
Wojna na Ukrainie: kto zastąpił Dwornikowa?
Ukraińską schedę po Dwornikowie przejął - jak donosi brytyjski wywiad wojskowy - wiceminister obrony Rosji, generał Giennadij Żydko, który wcześniej kierował wojskami Wschodniego Okręgu Wojskowego Rosji. W ministerstwie jego głównym obowiązkiem było "prowadzenie pracy kontrpropagandowej w celu uchronienia kadr przed negatywnym wpływem informacyjnym i psychologicznym i prowadzenie profilaktyki uchylania się od służby" - podaje "Insider". Za swoje zasługi od resortu obrony dostał warte 2 miliony dolarów (ok. 10 milionów złotych) mieszkanie w moskiewskiej dzielnicy Chamowniki. Czy on nie zawiedzie Putina?
CZYTAJ TAKŻE: Szokujące odkrycie w Mariupolu. W jednym domu znaleziono ponad sto ciał!