Historię dwóch "biznesmenów", którzy wpadli w ręce policji, postanowiła prześledzić opozycyjna "Nowaja Gazieta". Wyniki dziennikarskiego śledztwa były prawdziwa sensacją!
Jak się okazało, obaj zatrzymani za handel narkotykami, przemyt i kierowanie organizacją przestępczą Rosjanie byli blisko związani z najbliższym otoczeniem Władimira Putina, a także z samym premierem.
Jak wynika z informacji gazety, większość kontaktów z obecną elitą polityczną przestępcy nawiązali jeszcze w latach 90. w Petersburgu, gdy Władimir Putin pracował tam we władzach miasta.
Aresztowani Gienadij Pietrow i Aleksander Małaszew kontrolowali struktury bankowe, rynek nieruchomości, ubezpieczenia, a nawet niektóre media. Zdołali także wciągnąć do swoich struktur finansowych ludzi z otoczenia Władimira Putina m.in. synów ciotecznej siostry i brata obecnego premiera, a także jego kolegów z KGB.
Europejski wymiar sprawiedliwości dopadł teraz Pietrowa i Małaszewa w ich luksusowych posiadłościach w Hiszpanii. Może się jednak okazać, że długo w więzieniu nie posiedzą. Natychmiast wstawiły się za nimi rosyjskie władze nazywając operację hiszpańskiej policji prowokacją. W Rosji to jednak reguła. Przestępczość związana jest ściśle z gospodarką, a gospodarka z polityką i na odwrót - pisze "Nowaja Gazieta".