Prof. Anthony Glees w "Daily Star": Putin zaśmiewa się z Trumpa. "Zacznie osłabiać i destabilizować wszystkich członków NATO przyjętych po 1997 roku"
Donald Trump powtarza, jak bardzo chce uczynić Amerykę wielką, a tymczasem zewsząd słychać głosy, że okazał Władimirowi Putinowi słabość i dał mu się ograć, zdobyć przewagę. Do grona tych, którzy krytykują poczynania Trumpa i uważają go za uległego wobec rosyjskiego dyktatora należy brytyjski profesor Anthony Glees. Jego zdaniem rosyjski dyktator w praktyce dostał od prezydenta Stanów Zjednoczonych carte blanche i ma dalsze, szeroko zakrojone plany związane bynajmniej nie tylko z Ukrainą. Profesor specjalizujący się w bezpieczeństwie i obronności mówił w "Daily Star", że Putin teraz "śmieje się do rozpuku" ze ślepo zadowolonego z siebie Trumpa. Tak można przetłumaczyć słowa prof. Gleesa, który użył wręcz bardziej dosadnego określenia "laughing his backside off". "To carte blanche dla Putina, który nie tylko przejmie stery na Ukrainie, gdy tylko, jak ma nadzieję, wszyscy o niej zapomną, ale także zacznie osłabiać i destabilizować wszystkich członków NATO przyjętych po 1997 roku, którzy graniczą z jego złodziejskim państwem" - powiedział naukowiec w rozmowie z brytyjskim portalem. Przypomnijmy, że Polska wstąpiła do NATO w 1999 roku, podobnie jak Czechy i Węgry. W 2004 do Sojuszu dołączyły Bułgaria, Estonia, Litwa, Łotwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia, w późniejszych latach Albania, Chorwacja, Czarnogóra, Macedonia Północna, a w ostatnich dwóch latach, już po wybuchu wojny na Ukrainie, szeregi NATO powiększyły się o Finlandię i Szwecję.
Szef MSZ Litwy obawia się, że Putin znów zażąda powrotu NATO do granic z 1997 roku. Polska wstąpiła do NATO w 1999 roku
To, czego Rosja zażądała na krótko przed wybuchem wojny na Ukrainie od NATO, do niedawno wydawało się być dziwnym snem i często już o tym nie pamiętamy. Rosyjski MSZ opublikował wtedy na swojej stronie internetowej słowa Siergieja Ławrowa, który stwierdził, że Rosja chce wyprowadzenia wojsk NATO z państw, które zostały przyjęte do Sojuszu po 1997 roku. Oznaczałoby to, że także Polska przestałaby być chroniona przez NATO, bo została przyjęta w szeregi jego członków w 1999 roku. Od tamtej pory wiele się zmieniło, wojna na Ukrainie nie została błyskawicznie wygrana i Rosja przestała o tych żądaniach mówić. Ale dziś za sprawą Donalda Trumpa to wszystko może wrócić - ostrzegał w lutym szef litewskiej dyplomacji. Kestutis Budrys obawia się, że teraz Rosja może dyktować Ameryce, czego by jeszcze chciała. Jego zdaniem niezakończone jeszcze negocjacje są "absolutnym zwycięstwem" Władimira Putina, a temat powrotu granic NATO do tych z 1997 roku może wrócić. "Oni to wyciągną na stół, będą o tym na pewno rozmawiać, nie mam co do tego wątpliwości" – powiedział minister spraw zagranicznych Litwy w wywiadzie dla "Żiniu Radijas".
