"Władimir Putin doznał niefortunnego upadku ze schodów we własnej rezydencji" - taką informację podał na Telegramie kanał General SWR, którego założycielem prawdopodobnie jest były generał Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji. Wypadek był naprawdę niefortunny, bo oprócz tego, że Putin mocno się poobijał, w czasie upadku miało też dojść do "mimowolnej defekacji".
Dramatyczne chwile Władimira Putina. "Upadek i mimowolna defekacja"
"Schodząc po schodach Putin jakoby upadł na kość ogonową i przewróciwszy się na bok zsunął się kilka stopni w dół; do incydentu doszło na oczach ochroniarzy, którzy pospieszyli mu na pomoc i wezwali lekarzy dyżurujących w rezydencji" - podaje kanał. Tłumaczy też, jak mogło dojść do mimowolnego wypróżnienia. "Putin cierpi na chorobę nowotworową układu pokarmowego, przez co ma poważne problemy z trawieniem, a uderzenie w kość ogonową spowodowało nagły ból".
Wypadek Putina. "Schody w rezydencji są bezpieczne"
Jeśli to prawda to najbardziej z pewnością ucierpiała w tym wszystkim duma Putina (70 l.). Być może właśnie dlatego nie zamierza tej sprawy tak zostawiać. "Po całościowych oględzinach i badaniu zdiagnozowano stłuczenie kości ogonowej i tkanek miękkich, samopoczucie pacjenta jest stabilne" - podaje kanał. Zaznacza przy tym, że już rozpoczęło się śledztwo w tej sprawie, bo ponoć trudno uwierzyć w to, by Putin mógł upaść z własnej winy. "Nosi specjalne obuwie zapobiegające poślizgnięciu się, a schody w rezydencji uważane są za bezpieczne". To możliwe, że ktoś zepchnął dyktatora ze schodów?