"Przeprowadziłem rozmowę z Borisem Johnsonem. Rozmawialiśmy o sytuacji na froncie. Otrzymałem potwierdzenie w sprawie nowego, wzmocnionego pakietu wsparcia obronnego" - napisał na Twitterze prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. Ten komunikat pojawił się w poniedziałek, 6 czerwca, zaledwie kilka godzin po tym, jak Ben Wallace, minister obrony Wielkiej Brytanii zapewnił, że do Ukrainy zmierza potężna pomoc. "Wielka Brytania dostarczy Ukrainie wyrzutnie pocisków M270 MLRS, a także przeszkoli na swoim terytorium ukraińskich żołnierzy w zakresie ich obsługi" - przekazał w nocnym oświadczeniu. Również prezydent USA, Joe Biden, potwierdził przekazanie Ukrainie czterech wysoce mobilnych wyrzutni HIMARS, które są nieco nowszą wersją M270 MLRS. To wszystko zaledwie dwa dni po tym, jak Władimir Putin w państwowej telewizji groził sojusznikom Ukrainy. Więcej w dalszej części tekstu.
CZYTAJ TAKŻE: Triumf Ukraińców. Zlikwidowali kata z "grupy Wagnera". Mordował ukraińskich jeńców
Przypomnijmy, dla stacji Rossija-1 Putin powiedział, że jeśli Zachód dalej będzie dostarczać Ukrainie pociski dalekiego zasięgu, to Rosja zacznie atakować nowe miejsca. "Uderzymy w te cele, w które jeszcze nie trafiliśmy" - groził. Jeśli liczył, że Zachód się wystraszy, to się pomylił. Co zrobi teraz? Czy grozi nam trzecia wojna światowa? W jakie cele Putin ma zamiar uderzyć?
CZYTAJ TAKŻE: Epidemia w Mariupolu. Cholera i czerwonka szaleją w Ukrainie. "Płytkie groby, gnijące odpadki, żadnych leków"