Putin ma tajny plan na Dzień Zwycięstwa? Ukraina ostrzega przed "kłamstwami i prowokacjami"
Dzień Zwycięstwa zawsze był dla Władimira Putina okazją do prężenia muskułów. Wielkie parady wojskowe odbywały się w całym kraju, a największą organizuje się na Placu Czerwonym. W tym roku obchody dnia 9 maja są znacznie okrojone, a na uroczystości w Moskwie przyleci tylko paru przywódców, w tym Aleksandr Łukaszenka. Parady odwołano w 21 miastach Rosji, oficjalnie jako powód podając względy bezpieczeństwa. Pojawiły się nawet wśród analityków głosy, że niedawny atak dronów na Kreml to tak naprawdę dzieło Rosjan szukających pretekstu do odwoływania parad i ukrywania stanu zdziesiątkowanej armii. Jednak możliwe, że mimo okrojenia uroczystości Rosja szykuje na dzień 9 maja coś, czym chce zwrócić uwagę świata. Niestety, może to być coś bardzo złego. Ostrzega przed tym Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Według jego przedstawicieli Rosja może zorganizować prowokację i zaatakować własnych obywateli, a potem odpowiedzialnością za atak obarczyć Ukrainę.
"Prowokacje i kłamstwa to odwieczna broń tyranów i agresorów"
"Naszym wrogiem jest państwo terrorystyczne skupiające się na (różnych) świętych datach. Rosyjska 'histeria zwycięstwa' nieustannie domaga się nowych wielkich poświęceń i zbrodni, aby zdobyć poparcie własnej ludności. (...) Prowokacje i kłamstwa to odwieczna broń tyranów i agresorów. Cała istota wojny rozpętanej przez Rosję przeciwko Ukrainie polega na tym, że my nie jesteśmy nimi. My walczymy na polu bitwy. Oni bombardują oddziały położnicze i stacje kolejowe, na których gromadzą się cywile. (...) Ukraińska armia działa ściśle w ramach międzynarodowego prawa humanitarnego, przestrzegając reguł i zwyczajów prowadzenia konfliktów zbrojnych. Najważniejszą wartością jest dla nas życie ludzkie. Nie walczymy z cywilami, zwłaszcza z dziećmi" - czytamy w komunikacie ukraińskiego sztabu.