"W weekend rodzina prezydenta Putina została ewakuowana do specjalnego bunkra przygotowanego na wypadek wojny nuklearnej. Ten bunkier znajduje się w Republice Ałtaju. W rzeczywistości nie jest to bunkier, ale całe podziemne miasto, wyposażone w najnowocześniejsze technologie” - mówi Solovey w nagraniu, opublikowanym przez "Daily Mail". Były profesor moskiewskiej uczelni tłumaczy, że ta zaawansowana technologicznie, bezpieczna nawet w obliczu wojny atomowej luksusowa kryjówka, ma się znajdować pod wielkim, górskim kompleksem położonym na Syberii, na terenie którego Putin podobno ma swoją daczę. Fakt, że coś jest na rzeczy mają potwierdzać otwory wentylacyjne znajdujące na terenach otaczających obiekt oraz linia wysokiego napięcia połączona z ultranowoczesną podstacją 110 kV, wystarczającą do zasilenia małego miasta.
CZYTAJ TAKŻE: Szykował zamach na prezydenta Zełenskiego. Dopadli go Ukraińcy. Szlochał jak dziecko. Wojna na Ukrainie
Jak podaje serwis "Meduza", Solovey pełnił funkcję przewodniczącego Departamentu PR w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGIMO) do 2019 roku. Wówczas dobrowolnie z niego odszedł, podobno z „powodów politycznych”. Jest znany z teorii, które są uznawane za spiskowe. Jednocześnie jednak zaledwie kilkanaście dni temu, na tydzień przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, został aresztowany przez rosyjskie rosyjskie służby, a jego dom został przeszukany. Powód? Chodzi o jego spekulacje na temat psychicznego i fizycznego stanu zdrowia Putina.
CZYTAJ TAKŻE: To ona była ŻONĄ Putina. Mówiła: "Nie pił i nie bił, ale był wampirem". Dlaczego się rozwiedli?