Materiały wybuchowe zgromadzone w okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Inspektorzy ostrzegają przed niebezpiecznymi działaniami Rosji
Co planuje Władimir Putin w związku z największą w Europie elektrownią atomową? Narasta niepokój o to, co dzieje się na okupowanym przez rosyjską armię Zaporożu. Rosja zarządziła natychmiastową ewakuację Enerhodaru, miejscowości znajdującej się tuż obok Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Ludziom nakazano spakować się i wyjechać. Burmistrz Melitopola informował na Telegramie o korkach i wielkiej ucieczce. "Daily Mail" pisze nawet, że narasta panika wśród okolicznej ludności. "W pierwszej kolejności wywożeni są ci, którzy zgodzili się na przyjęcie rosyjskiego obywatelstwa w pierwszych miesiącach okupacji" – podano w komunikacie ukraińskiego sztabu wojskowego. Tymczasem Międzynarodowa Agencja Atomistyki według Kyiv Independent stwierdziła, że Putin z sobie tylko wiadomych przyczyn umieścił wewnątrz zakładu materiały wybuchowe oraz artylerię. Nieoficjalnie wiadomo, że materiały te znajdują się w kilku różnych miejscach największej w Europie elektrowni atomowej.
Międzynarodowa Agencja Atomistyki: "Musimy działać teraz, by przeciwdziałać zagrożeniu poważnym incydentem nuklearnym"
Nieodpowiedzialni Rosjanie zrobili sobie po prostu w tym miejscu składowisko niebezpiecznych materiałów i bazę wojskową? A może chcą postraszyć świat? W każdym razie Międzynarodowa Agencja Atomistyki bije na alarm. Szef MAEA ostrzegł w sobotę, że sytuacja wokół zakładu jest "coraz bardziej nieprzewidywalna i potencjalnie niebezpieczna", zaś ONZ oceniło, że w elektrowni istnieje "ryzyko poważnej awarii jądrowej". "Musimy działać teraz, by przeciwdziałać zagrożeniu poważnym incydentem nuklearnym i związanych z nim konsekwencjami dla ludności i środowiska. Ta elektrownia atomowa musi zostać zabezpieczona" - powiedział Rafael Grossi, dyrektor generalny dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.