Władimir Putin nie ma już nic do stracenia? Po tym, co zrobił w minioną środę wydaje się, że jest nieobliczalny i zdesperowany. Ogłosił częściową mobilizację, która ma objąć ok. 300 tys. Rosjan. Ci masowo uciekają z kraju - nie chcą jechać do Ukrainy na pewną śmierć. Czy w obliczu porażki, z jaką musi się mierzyć Putin, jest w stanie posunąć się do ostateczności i użyć broni jądrowej? On sam zapowiada, że wszystko jest możliwe. "Celem Zachodu jest osłabienie, podzielenie i zniszczenie Rosji. W przypadku zagrożenia dla naszego państwa, naszej ziemi i narodu wykorzystamy wszystkie niezbędne środki do obrony. To nie jest blef” – powiedział ogłaszając mobilizację.
Putin rozpęta wojnę atomową? To musiałoby się stać najpierw
Dzień później, w czwartek (22 września), były prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, że do obrony terytoriów zajętych przez Rosję, możliwe jest użycie nawet taktycznej broni jądrowej. Czy czeka nas wojna atomowa? Eksperci są podzieleni, uspokajają jednak, że Putin nie jest w stanie w tej sprawie działać samodzielnie, a jego generałowie są dalecy od tego, by rozpętywać wojnę nuklearną. Oto, co musiałoby się stać, aby Putin użył pocisków nuklearnych.
CZYTAJ TAKŻE: Tak wygląda mobilizacja w Rosji. "Werbują nawet martwych". Płoną komisje wojskowe!
Wojna na Ukrainie. Putin sam nie wystrzeli pocisków nuklearnych
Brytyjski dziennikarz i wykładowca historii współczesnej, Mark Almond, przybliża, jak może wyglądać proces użycia przez Rosję broni atomowej. "Putin nie może rozpocząć III wojny światowej od zwykłego wciśnięcia czerwonego guzika na swoim biurku na Kremlu. Jeśli zdecyduje się na atak, rozkaz musi przejść przez co najmniej trzy warstwy kontroli, aby zapobiec przypadkowemu lub nieautoryzowanemu wystrzeleniu pocisków nuklearnych" - pisze dla "Daily Mail". Putin potrzebowałby wsparcia trzech osób: ministra obrony Siergieja Szojgu, szefa sztabu Walerija Gierasimowa i szefa rosyjskich sił rakietowych Siergieja Karakajewa. Dodatkowo między każdą transmisją kodów wymaganych do przesłania rozkazu wystrzelenia pocisku, "byłaby 20 minutowa przerwa, by pozwolić na sprawdzenie, czy jest on rzeczywiście autoryzowany".
Wielki arsenał atomowy Putina
Almond zwraca uwagę, że takie zabezpieczenia są niezbędne, "biorąc pod uwagę wielkość rosyjskich zapasów nuklearnych. Szacuje się, że jest to 5977 głowic nuklearnych, największych na świecie, przechowywanych głównie w 12 magazynach w całej Rosji. Uważa się, że 1500 z nich jest gotowych do uruchomienia" - czytamy.
CZYTAJ TAKŻE: Zamach na Putina niemal pewny? "Wkrótce znajdą go martwego w wannie"
Stoltenberg: "Wojny nuklearnej nie można wygrać"
"Putin powinien wiedzieć, że wojny nuklearnej nie można wygrać i nie wolno jej prowadzić. Wielokrotnie komunikowaliśmy to Moskwie. Każde użycie broni jądrowej miałoby bezprecedensowe konsekwencje" - komentował sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Eksperci nie mają też wątpliwości, że ludzie Putina nie chcą wojny atomowej i nie dopuszczą do jej wybuchu. "A sam Putin nie da rady".