Włoski dziennik "La Stampa" donosi, że Władimir Putin (70 l.) przeszedł dziś (17 maja) poważną operację. Przeprowadzili ją najlepsi rosyjscy specjaliści, a zabieg ma mieć związek z nowotworem krwi, na jaki cierpi dyktator (więcej TUTAJ). Dziennik powołuje się na źródła, według których Putin miał trafić do szpitala już w ubiegłą środę (11 maja), ponieważ jego stan znacznie się pogorszył. Zgodnie z informacjami dziennikarza "La Stampa", Kreml opracował szczegółowy plan dotyczący tego, jak utrzymywać chorobę, operację i rekonwalescencję prezydenta Rosji w tajemnicy. Putina ma na 10 najbliższych dni zastąpić jego sobowtór. Rosyjskie służby specjalne podobno zrealizowały także nagrania, imitujące działalność rosyjskiego przywódcy, by wszyscy wierzyli w to, że nadal kontroluje sytuację w kraju i nadzoruje inwazję na Ukrainę. Rezultat operacji Putina będzie znany za pięć dni.
CZYTAJ TAKŻE: Kochanka Putina jest w CIĄŻY? Rosyjski dyktator załamany i wściekły. On jest ojcem?
O tym, że Putin cierpi na raka mówi się od dawna, jednak dopiero teraz wyszło na jaw, że może chodzić o raka krwi. Portal "New Lines" opublikował kilka dni temu nagranie rozmowy jednego z rosyjskich oligarchów, który mówi komuś przez telefon, że problemy zdrowotne prezydenta Rosji związane są właśnie z nowotworem krwi. Specjaliści odczytujący mowę ciała uważają, że Putin cierpi także na Parkinsona.
CZYTAJ TAKŻE: PILNE! Rosjanie zaatakowali tuż przy granicy z Polską. Nocne ostrzał kolei!