Putin ma problem ze swoim sobowtórem. "Putin kategorycznie sprzeciwia się używaniu dublera po swojej śmierci"
Władimir Putin poleciał do Chin, gdzie ma spotkać się z przywódcą Xi Jinpingiem - takie informacje obiegają świat. Ale są tacy, którzy uważają, że to nie rosyjski prezydent znajduje się w Pekinie, ale jego sobowtór, od dawna używany przez rosyjskie służby do celów propagandowych z racji tego, iż prawdziwy Putin jest schorowany. W plotkach tych celuje General SVR, profil w mediach społecznościowych, którego autorzy podają się za byłych agentów mających nadal swoje źródła na Kremlu. Teraz na stronie tej pojawiły się nowe doniesienia o sobowtórze. Podobno prawdziwy dyktator zaczyna niepokoić się poczynaniami swojego dublera i o ile aprobuje sam fakt jego używania w sytuacjach publicznych, to jednej rzeczy stanowczo zabronił. Chodzi o to, co zrobić, jeśli prawdziwy dyktator umrze. Czy wówczas można "przedłużyć" mu żywot w oczach świata przy pomocy dublera?
"Putin źle się czuł, całkowicie odmawiał jedzenia i pił jedynie wodę"
"Putin kategorycznie sprzeciwia się używaniu dublera po swojej śmierci. Jednocześnie prezydent bardzo się zdenerwował, zdając sobie sprawę, że jego rozkazy prawdopodobnie nie zostaną wykonane" - czytamy na stronie General SVR. Podobno cała sytuacja pogorszyła nawet stan zdrowia prezydenta. "Stan nerwowego podniecenia podczas tej rozmowy zaszkodził i tak już opłakanemu stanowi zdrowia głowy państwa. Wezwano pilnie lekarzy, którzy pozostali przy nim ponad godzinę, ale nawet potem, aż do późnego niedzielnego wieczoru, Putin źle się czuł, całkowicie odmawiał jedzenia i pił jedynie wodę" - piszą autorzy. Według nich wizyta w Chinach jest kluczowa dla przyszłych losów sobowtóra. Jeśli spodoba się Chińczykom, Putin może rządzić Rosją nawet po śmierci...