Władimir Putin wierzy w magiczną moc szamanów. Regularnie wzywa ich do siebie i bez refleksji poddaje się wszystkiemu, co mają do zaoferowania. Jeśli trzeba, składa ofiary ze zwierząt i kąpie się w ich krwi - szczególnie upodobał sobie krew jelenia, bo podobno wzmaga popęd seksualny. Takie doniesienia na temat rosyjskiego prezydenta pojawiają się od lat. Na początku stycznia tego roku pisaliśmy o osobliwym sposobie, w jaki Putin spędził ostatnią wigilię.
Putin silny jak tur?
Dyktator świętował w towarzystwie szamana, jakiego przyprowadził mu jego "osobisty bankier", bajecznie bogaty wierny przyjaciel Jurij Kowalczuk, prezes i główny udziałowiec Banku Rossija. Szaman o imieniu Jewlampij "wykonał ceremonię dla Putina, która według zapewnień starca, powinna przywrócić prezydentowi zdrowie i dodać sił, a także odwrócić losy i uczynić przywódcę Rosji zwycięzcą we wszystkich staraniach. Ponieważ Jewlampij odprawił rytuał z użyciem przedmiotów przekłuwających i tnących, znajdował się w bezpiecznej odległości od Putina, a na sali obecnych było trzech funkcjonariuszy FSO, którzy czuwali nad bezpieczeństwem prezydenta. Po ceremonii szaman odbył już samotną konsultację z Putinem" - podawał wówczas autor kanału Generał SWR.
Za niepowodzenia Putina odpowiada czarna magia?
Teraz Putin po raz kolejny spotka się z szamanem. A to dlatego, że wszelkie niepowodzenia, jakie odnosi na froncie rosyjski prezydent mają być spowodowane "przełomowym rytuałem metafizycznym, zainicjowanym przez bardzo wpływową międzynarodową organizację okultystyczną". Rytuał, o którym mowa, miał być niedawno odprawiony w Moskwie. "Według źródeł rytuał odprawił mistrz jednego z 13 tzw. Wielkich Zakonów Okultystycznych, Andriej Kosmach, który ma najwyższy tytuł Króla Gotyku w okultystycznej hierarchii Europy Wschodniej. Kosmach rzadko odwiedza stolicę Rosji, a wszystkie jego wizyty w Moskwie poprzedzają poważne wstrząsy polityczne. Najpotężniejszą ulewę z burzą w Moskwie, która rozpoczęła się w dniach pobytu Andrieja Kosmacha w stolicy, autorzy raportu kojarzą z trzydniowym cyklem rytualnym, który odbył się w historycznym centrum stolicy" - pisze autor Generał SWR.
"Idiotyzm Putina przybiera przerażające formy"
W związku z tym Putinowi zaproponowano odbycie rytuału, który ma obronić go przed "złymi siłami". "Najlepszy przyjaciel Putina, Jurij Kowalczuk, przygotowuje środek zaradczy. Prezydent weźmie udział w rytuale, który odbędzie się w rezydencji we Wałdaju i będzie miał przywrócić utracone zdrowie i szczęście głowie państwa. Rytuał na prezydenta odprawią trzy istoty, które Kowalczuk nazywa ortodoksyjnymi starszymi, którzy mają bezpośredni kontakt z siłami wyższymi. Putin został ostrzeżony, że rytuał będzie wymagał ofiary, w przeciwnym razie, jak mówią, nie zadziała. Idiotyzm prezydenta przybiera już przerażające formy, trzeba to skończyć, a im szybciej, tym lepiej" - czytamy.