Władimir Putin wszedł na scenę podczas występu młodzieżowych śpiewaków. Chwycił mikrofon i zaczął śpiewać. Jest nagranie
Już dawno nie widzieliśmy Władimira Putina w takim wydaniu. Przed paroma laty specjalizował się w dziwnych występach propagandowych, ale po wybuchu wojny na Ukrainie zachowywał powagę i dystans. Aż trudno dziś uwierzyć, że kiedyś jeździł półnagi na koniu, wywołując falę memów, wyławiał tajemnicze starożytne amfory z morza i z uśmiechem prowadził klucz żurawi. Wtedy wydawał się dziwny, ale zamknięty w swoim rosyjskim świecie. Mało kto przypuszczał, że wybuchnie krwawa wojna na Ukrainie i że będziemy zastanawiać się, czy ten człowiek zagrozi także Polsce lub innym krajom NATO. Najnowszy popis Putina, który chciał mimo wszystko ponownie zrobić coś dla swojego wizerunku, przywołuje tamte wspomnienia. Teraz jednak patrzymy już na to inaczej. Co zrobił Putin?
Putin śpiewał hymn i podpisywał się na dmuchanym psie. Już nie chce trzymać dystansu z powodu wirusa i obaw o bezpieczeństwo?
Rosyjski prezydent pojawił się na zgromadzeniu dzieci i młodzieży. Na scenie występował chór, gdy nagle Putin wszedł dziarskim krokiem między chłopców i dziewczęta, chwycił mikrofon i sam zaczął śpiewać. Kiedy jedna z chórzystek zaintonowała rosyjski hymn, prezydent ochoczo dołączył do śpiewu, a zgromadzeni na sali młodzi ludzie w strojach ludowych i z rosyjskimi flagami wydawali się być zachwyceni. Putin złożył też autograf na wielkim nadmuchiwanym psie. Był otoczony ludźmi ze wszystkich stron, co może dziwić, bo po wybuchu pandemii zwykł przecież siadywać za bardzo, ale to bardzo długim stołem, a potem często utrzymywał dystans ze względów bezpieczeństwa.