Władimir Putin wypuszcza kryminalistów z więzień, bo nie ma komu walczyć w wojnie na Ukrainie
Niejeden bandyta odsiadujący karę w rosyjskim więzieniu zaciera teraz ręce z zadowolenia. Putin postanowił otworzyć bramy zakładów karnych dla trudnej do oszacowania liczby kryminalistów! Kary pozbawienia wolności zostają anulowane niby nigdy nic, byle tylko miał kto uzupełniać rosyjskie oddziały i jechać na wojnę na Ukrainie. O sprawie napisał niemiecki dziennik "Bild". „Otrzymaliśmy informacje z trzech rosyjskich więzień spod Petersburga, że pojawili się tam umundurowani mężczyźni i zaproponowali więźniom udanie się na front, gdzie mieliby walczyć z nazistami. Skontaktowała się z nami partnerka mężczyzny, skazanego na cztery lata więzienia za kradzież, który zgłosił się do takiego oddziału i niedługo ma wyjechać na Ukrainę. Podobno tylko z jednego obozu karnego na front ma trafić czterdziestu mężczyzn” – powiedziała dla "Bilda" Olga Romanowa, obrończyni praw człowieka, która kieruje organizacją „Rosja za kratami”. Skazani za takie przestępstwa jak kradzieże, uszkodzenia ciała czy handel narkotykami prosto z zakładów karnych trafiają do wojska.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kolejna tajemnicza śmierć rosyjskiego oligarchy! Jurij Woronow zastrzelony w basenie
PRZECZYTAJ TAKŻE: Dmitrij Miedwiediew próbował się zabić? "Obwiniał Putina w liście pożegnalnym"
Trzy tysiące euro, wolność i obietnice bezkarnych grabieży. Tym kusi Putin bandytów
Podobno Rosjanie są już tak zdesperowani, że chociaż początkowo ofertę kierowali tylko do więźniów z doświadczeniem wojskowym, teraz biorą wszystkich. Na szczęście jak podkreśla Romanowa, póki co nie zaczęli werbować morderców. Czym rosyjskie władze kuszą kryminalistów? Kryminalistom obiecuje się pensję w wysokości 3 tysięcy euro, anulowanie wyroku i wymazanie z rejestrów informacji o tym, że kiedykolwiek byli karani. Jak dodaje "Bild", padają także obietnice... bezkarnych grabieży na Ukrainie. Zysk po stronie rosyjskich dowódców jest zaś podwójny - nie dość, że mają kim uzupełniać braki kadrowe, to jeszcze w razie śmierci takiego "żołnierza" na wojnie nie ujmą jej żadne statystyki. Oficjalnie bowiem w takim przypadku w dokumentach zostanie fałszywa informacja, że więzień umarł w więzieniu, a nie na froncie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ukraina wygra wojnę do końca roku? Jest plan, problemem Niemcy
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kadyrow fantazjuje o kapitulacji Ukrainy! Nagrał film z fałszywym Zełenskim