Władimir Putin zapowiedział zwiększenie rosyjskiej obecności wojskowej w Arktyce. Mówił o NATO i "trampolinie do ewentualnych konfliktów"
"To oczywiste, że rola i znaczenie Arktyki zarówno dla Rosji, jak i dla całego świata rośnie. Ale niestety, geopolityczna konkurencja, walka o pozycje w tym regionie również się nasila" - mówił Władimir Putin podczas odbywającego się w Murmańsku forum dotyczącego Arktyki. Zapowiedział też zwiększenie w tym regionie świata rosyjskiej obecności wojskowej. Jednocześnie stwierdził, że ambicje Donalda Trumpa, który chce przejąć będącą częścią Arktyki Grenlandię, nie stoją w sprzeczności z interesami Rosji. "Amerykańskie plany dotyczące Grenlandii są poważne i mają głębokie korzenie historyczne" - powiedział rosyjski prezydent. Do ambicji Donalda Trumpa dotyczących Grenlandii odniósł się przy tym z pełnym zrozumieniem, ale do całości NATO, do którego przecież USA nadal należą, wręcz przeciwnie. Rosyjski prezydent stwierdził, że "kraje NATO coraz częściej wyznaczają Dalekiej Północy rolę trampoliny do ewentualnych konfliktów", a Moskwa obserwuje rozwój wydarzeń i zastanawia się nad odpowiednią reakcją. Arktyka jest regionem strategicznie ważnym nie tylko ze względu na swój rozmiar i położenie, ale też wielkie bogactwa naturalne.
Donald Trump też ma ambicje związane z Arktyką. Zapowiedział, że "tym czy innym sposobem" zdobędzie Grenlandię
Amerykański prezydent zaszokował świat, obwieszczając na krótko po objęciu urzędu, że "tym czy innym sposobem" zdobędzie Grenlandię, obecnie zależną od Danii. "Naprawdę jej potrzebujemy dla bezpieczeństwa międzynarodowego, dla bezpieczeństwa światowego i myślę, że ją zdobędziemy. Tym czy innym sposobem, zdobędziemy ją" - stwierdził Donald Trump. Duński minister obrony Troels Lund Poulsen powiedział niedawno w duńskiej telewizji TV2, że USA nie mogą decydować o przyszłości Grenlandii. Niedawne wybory na wyspie wygrały ugrupowania opowiadające się za uniezależnianiem się od Danii, ale nie przyłączeniem do USA. Wyspa jest formalnie zależna od Danii, choć posiada pewną autonomię. Ostatni sondaż przeprowadzony wśród jej mieszkańców pokazał, że nie chcą przyłączenia do USA. Sprzedaż czy oddanie Grenlandii odrzuciły też władze Danii. Z sondażu instytutu Verian dla duńskiego dziennika "Berlingske" wynika, że 85 proc. Grenlandczyków nie chce, aby ich wyspa stała się częścią Stanów Zjednoczonych, a zwolennikami jej przyłączenia do USA jest zaledwie 6 proc. 57-tysięcznej populacji Grenlandii.
