Ukraiński ekspert ostrzega przed wojną NATO z Rosją. "Rosja dąży do tego"
"Ci, którzy spróbują interweniować, spotkają się z najgorszymi konsekwencjami w swojej historii" - tak Władimir Putin groził tym, którzy trzymają stronę Ukrainy w swoim słynnym przemówieniu wygłoszonym tuż po rozpoczęciu pełnej inwazji 24 lutego 2022 roku. Potem różni rosyjscy propagandyści i oficjele w mniej lub bardziej zawoalowany sposób wygrażali Zachodowi i robili aluzje do broni nuklearnej po wybuchu wojny na Ukrainie. Jednak jak dotychczas do wojny światowej nie doszło, przynajmniej nie w sensie militarnym. Czy to się zmieni? Zdania w tej kwestii są podzielone. Są i tacy, którzy uważają, że konflikt z Rosją się zbliża. Taką opinię wygłosił podczas przeprowadzonej w Kijowie dyskusji „Rosyjska broń jądrowa na Białorusi jako zagrożenie dla bezpieczeństwa europejskiego” szef kijowskiego Centrum Badań Wojskowych i Prawnych. Według Ołeksandra Musijenko Władimir Putin świadomie dąży do eskalacji, ale chce do niej doprowadzić w białych rękawiczkach.
„Niezależnie od tego, jak bardzo państwa NATO chciałyby tego uniknąć, starcie z Rosją jest coraz bliższe"
„Niezależnie od tego, jak bardzo państwa NATO chciałyby tego uniknąć, starcie z Rosją jest coraz bliższe. Rosja dąży do tego. Dla Putina konflikt na Białorusi jest wygodny; chce ją podstawić pod uderzenie i powiedzieć: to nie my, to Łukaszenka, żeby następnie mówić: siadajmy do rozmów, to jest moje ultimatum” – powiedział w Kijowie szef kijowskiego Centrum Badań Wojskowych i Prawnych. "Należy także zwracać uwagę cywilizowanego świata, że rozprzestrzenianie broni jądrowej zwiększa zagrożenie wojny jądrowej na europejskim kontynencie. I to wyzwanie nie jest przesadą” - ostrzegł Ołeksandra Musijenko.