Rosja skoncentrowała przy granicy z Ukrainą w sumie około 94 tysięcy żołnierzy. Retoryka Putina przedstawia Kijów i Zachód jako agresorów, a Moskwę jako niewinną ofiarę. Pretekstem do prężenia muskułów okazały się m.in. słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o chęci odzyskania Krymu, okupowanego przez Rosję od 2014 roku. Rosja utrzymuje też, że zagrożeniem dla niej jest ekspansja NATO na wschód. Do tego podkreśla, iż ze swojej strony nie chce żadnej inwazji, ale może nie mieć wyjścia... A potajemnie układa wojenną strategię, która zakłada nawet marsz na Kijów. Jak powstrzymać Rosję przed inwazją i rozpętaniem wojny? Amerykanie wykluczyli użycie siły wojskowej, ale poza sankcjami jest jeszcze jedna ważna karta przetargowa.
NIE PRZEGAP: Chciał pogrozić Putinowi, zapomniał o mikrofonie... Rozmowy Putin-Biden. Wszystkie groźby i wpadki!
NIE PRZEGAP: Rosja chce zająć dwie trzecie Ukrainy?! Niemcy ostrzegają
Jest nią gazociąg Nord Stream 2. Podczas wideokonfenrencji z Władimirem Putinem prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że nie popłynie tamtędy gaz, jeżeli dojdzie do inwazji na Ukrainę. Teraz podobne stanowisko zajął nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Już w pierwszym wywiadzie udzielonym po zaprzysiężeniu powiedział dla Welt TV, że kwestia zezwolenia na uruchomienie Nord Stream 2 może zostać użyta jako sposób nacisku na Rosję. By gaz popłynął, potrzebne jest bowiem jeszcze jedno zezwolenie Niemiec. "Mamy bardzo klarowny pogląd. Chcemy, aby wszyscy respektowali integralność granic. Wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że byłyby konsekwencje, gdyby do tego doszło" - powiedział Olaf Scholz.